Obecnie popkultura serwuje nam mix zrobiony z alternatywnych, przyszłych światów. Filmy, typu Igrzyska Śmierci, Niezgodna, czy Dawca pamięci to tylko nieliczne z przykładów, które można by mnożyć bez końca. Jednak te trzy powstały po opisanej przeze mnie Erze Wampirów i na tych się skupmy.
Weźmy na tapetę Katniss Everdeen. Nastolatka. Zamknięta w małej społeczności, z przydzieloną jej przez Kapitol rolą. Bez prawa do wyboru, skazana na śmierć w Głodowych Igrzyskach ku uciesze publiki-kojarzy mi się ze starożytnym Rzymem (i pewnie wszystkim się tak kojarzy).
Tris Prior- podobna do Katniss. Skazana na byt przydzielony jej przez górę. Wyłamuje się jednak z szablonu idealnego społeczeństwa i to zapewne skutkowałoby karą śmierci.
I Jonas. Podobny do swoich poprzedniczek. Skazany na przyszłość wybraną przez Starszyznę. Jeśli coś go odróżnia od poprzedniczek, to chęć zmian. Gdyż jak wiemy, Katniss wcale nie pragnie sprzeciwiać się Kapitolowi (co ostatecznie robi i doprowadza do wojny), a Tris za wszelką cenę chce przeżyć, ale też ostatecznie sprzeciwia się władzy i ucieka.
Ta trójka została zamknięta w hermetycznym świecie propagandy. Dzieciaki, postawione przez trudnym wyborem-wybrać bezpieczny świat, czy może wprost przeciwnie. Może wejść w paszczę lwa i zawalczyć o inne jutro...
Tia... Czwarta władza=media. I to jak kreują świat. Najlepiej chyba przedstawiono to w Igrzyskach śmierci. Wypaczony świat, w którym walka na śmierć i życie przypomina starożytne igrzyska, podczas, których gladiatorzy walczyli o swoje życie, czasem zabijając swoich przyjaciół... Hm... O ile można jakoś wytłumaczyć starożytnych (chociażby tym, że nie rozumieli "praw człowieka", albo innym podobnym chrzanieniem), o tyle w niedalekiej (dalekiej?) przyszłości zabijanie na arenie ku uciesze gawiedzi... no, trochę się to w głowie nie mieści.
Ale czy głupota obecnych "programów rozrywkowych" nie jest równie... barbarzyńska? Czyż nam obecnie też nie marzy się krew na ekranie? Oj, chyba jednak. Wszystkie programy, w których ludzie się nie zabijają, ale walczą o jakąś nagrodę... hm... jakie? Ojej, chociażby Nieustraszeni. Raz, czy dwa, obejrzałam. Nie spodobało mi się jedzenie larw (choć może to w czym innym było?). Co fajnego jest w takich programach? Cóż, można by przeskoczyć do wszystkich innych Top Model, Taniec z gwiazdami, etc. Rozbierają się, fikają i skaczą pod sufit ku uciesze mas... Ojej... Więc czym to się różni od igrzysk? Oba systemy fenomenalnie manipulują opinią publiczną. I wciskają nam kit, że to czego potrzebujemy do życia to bezmózgi program telewizyjny. Osobiście- obejdę się bez tej rozrywki. W sumie nawet nie oglądam telewizji (wyjąwszy programy muzyczne jak mi się BARDZO nudzi). Hm... Więc co oglądać? Jak dla mnie nic. Czytajcie książki ;)
Pozdro,
K.L.
Weźmy na tapetę Katniss Everdeen. Nastolatka. Zamknięta w małej społeczności, z przydzieloną jej przez Kapitol rolą. Bez prawa do wyboru, skazana na śmierć w Głodowych Igrzyskach ku uciesze publiki-kojarzy mi się ze starożytnym Rzymem (i pewnie wszystkim się tak kojarzy).
Tris Prior- podobna do Katniss. Skazana na byt przydzielony jej przez górę. Wyłamuje się jednak z szablonu idealnego społeczeństwa i to zapewne skutkowałoby karą śmierci.
I Jonas. Podobny do swoich poprzedniczek. Skazany na przyszłość wybraną przez Starszyznę. Jeśli coś go odróżnia od poprzedniczek, to chęć zmian. Gdyż jak wiemy, Katniss wcale nie pragnie sprzeciwiać się Kapitolowi (co ostatecznie robi i doprowadza do wojny), a Tris za wszelką cenę chce przeżyć, ale też ostatecznie sprzeciwia się władzy i ucieka.
Ta trójka została zamknięta w hermetycznym świecie propagandy. Dzieciaki, postawione przez trudnym wyborem-wybrać bezpieczny świat, czy może wprost przeciwnie. Może wejść w paszczę lwa i zawalczyć o inne jutro...
Tia... Czwarta władza=media. I to jak kreują świat. Najlepiej chyba przedstawiono to w Igrzyskach śmierci. Wypaczony świat, w którym walka na śmierć i życie przypomina starożytne igrzyska, podczas, których gladiatorzy walczyli o swoje życie, czasem zabijając swoich przyjaciół... Hm... O ile można jakoś wytłumaczyć starożytnych (chociażby tym, że nie rozumieli "praw człowieka", albo innym podobnym chrzanieniem), o tyle w niedalekiej (dalekiej?) przyszłości zabijanie na arenie ku uciesze gawiedzi... no, trochę się to w głowie nie mieści.
Ale czy głupota obecnych "programów rozrywkowych" nie jest równie... barbarzyńska? Czyż nam obecnie też nie marzy się krew na ekranie? Oj, chyba jednak. Wszystkie programy, w których ludzie się nie zabijają, ale walczą o jakąś nagrodę... hm... jakie? Ojej, chociażby Nieustraszeni. Raz, czy dwa, obejrzałam. Nie spodobało mi się jedzenie larw (choć może to w czym innym było?). Co fajnego jest w takich programach? Cóż, można by przeskoczyć do wszystkich innych Top Model, Taniec z gwiazdami, etc. Rozbierają się, fikają i skaczą pod sufit ku uciesze mas... Ojej... Więc czym to się różni od igrzysk? Oba systemy fenomenalnie manipulują opinią publiczną. I wciskają nam kit, że to czego potrzebujemy do życia to bezmózgi program telewizyjny. Osobiście- obejdę się bez tej rozrywki. W sumie nawet nie oglądam telewizji (wyjąwszy programy muzyczne jak mi się BARDZO nudzi). Hm... Więc co oglądać? Jak dla mnie nic. Czytajcie książki ;)
Pozdro,
K.L.
Lubię te filmy, szczególnie "Igrzyska śmierci". I zgadzam się z tym, co napisałaś. Masakra, co się w mediach dzieje. Nie oglądam telewizji (tylko od święta), zdecydowanie wolę książki bądź obejrzenie wybranego filmu w internecie. No, lubię też anime, choć zauważyłam, że ostatnio nie podnieca mnie to już tak jak wcześniej. Pewnie dlatego, że niedobrze mi się robi na myśl o studiach, a skoro mowa o japonistyce, to trudno nie połączyć jej z M&A. ^^'
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas na nowy rozdział. :)
Też nie oglądam telewizji, a jak już oglądam to najczęściej coś na comedy central. :D Za to moja mama jest fanką tych wszystkich "tańców z gwiazdami". Zawsze z tatą ją hejtujemy jak to ogląda. xD
OdpowiedzUsuńIgrzyska przeczytałam, osobiście moim zdaniem dwie pierwsze części przekazały mniej niż książka, ale 3 jest już zdecydowanie lepsza. :D No ale nawiązując do tego co napisałaś, myślę, że masz racje. Kiedy pisałaś o tym rozlewie krwi ja sobie myślalam, ze lubię takie filmy oglądać takie filmy i najważniejsze - na szczęście to fikcja. A mieszkańcy Kapitolu uważali, ze branie udział w igrzyskach to zaszczyt i to było dla nich wspaniałe wydarzenie i ich społeczeństwo było ogłupione, media nie dostarczały im całej prawdy o świecie. W sumie, czy my teraz też dostajemy prawdę?
Jak nie wiesz co oglądać, to ci mogę zrobić listę seriali! XD
Pozdrawiam. :D
wybacz za te powtórzenie "takie filmy" ;-;
UsuńHej, tu Karo. Nie chce mi się logować, więc pisze jako anonimek. xD I wybacz że tak późno odpowiadam, ale teraz nie mam czasu za bardzo na internety :c
UsuńWięc seriale:
Przyjaciele (obyczajowy)
Scrubs (obyczajowy)
Czysta Krew (o wampirach XD)
Różowe lata 70 (obyczajowe)
Hannibal
Doctor Who ( przygodowy sci-fi)
Dawno dawno temu ( w tym serialu występują postacie ze wszystkich znanych nam baśni :D)
Sherlock
Supernatural ( jakby horror )
Wyklęci (ale tylko dwa pierwsze sezony, nawet bym drugiego nie kończyła w sumie)
American horror story
jak masz jakieś pytania to pytaj xD