Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2016

Krew nie woda* 3

               Mira zgasiła papierosa obcasem drogich szpilek. Theo właśnie flirtował z kelnerką. Dziewczyna chichotała jak szalona, trzepocząc rzęsami. Mścicielka mimowolnie prychnęła. Król wilkołaków rzadko chodził sam spać. A jeszcze rzadziej zachowywał się przyzwoicie. Dla Miry było to nie do pomyślenia. Ona przestrzegała zasad, które ustanowiono tysiące lat temu. Musiała. Jako Mścicielka i Strażniczka Praw. Nie mogła pozwolić sobie na samowolkę...               O mało się nie roześmiała. Była potężna, niebezpieczna i w zasadzie nikt nie mógł jej zaszkodzić. Wszyscy tak bali się jej zdolności, że robili w gacie na sam dźwięk jej imienia. Nie żeby jej to przeszkadzało. Była dobra w rozsiewaniu strachu i paniki. Pomagało jej to, gdy ścigała kolejne cele. Nagle Theo stracił zainteresowanie kelnerką. Wyprostował się gwałtownie i zaczął węszyć. Mira uniosła brew i uśmiechnęła się upiornie.                 -To twoja sprawka?-zapytał z wyrzutem, po francusku. Jej uśmiech s

Fantastyka moimi oczami

             Inspiracje Kiran. Gdyż Kiran jeszcze nigdy nie robiła tego, co powinna. A powinna pisać magisterę. Dokształcać się.Robić coś... no bo ja wiem? Twórczego? A jak to ze mną bywa, czytam. Czytam fantasy. To jest chyba mój ulubiony gatunek literacki. Oczywiście, plus wszystkie jego pochodne... Czasu nie mam wiele, wiecie, praca! Jak chodziłam do szkoły, to jakoś tego czasu duużo się znajdowało, a teraz? Doba okazała się być za krótka, a moje własne ciało mnie zdradza, gdy dopada mnie ni z tego ni z  owego migrena ;/              Ah! Ale to na kiedy indziej! Praca nie jest najlepszym tematem do rozmów, gdyż chyba jeszcze nikt w całym wszechświecie na nią nie narzekał! Nie jestem wyjątkiem pod tym względem.              Jak mówiłam: czytam fantasy. A wszystko zaczęło się, gdy miałam jakieś 13 lat. I moja Mama przyniosła mi Harrego Pottera. Do tego momentu książki mogłyby nie istnieć... pomijając epizody z Kubusiem Puchatkiem, Pinokiem, czy jakimiś nieprawdopodobnymi bajkami, ta