Przejdź do głównej zawartości

Pamiętniki Wampirów, a Pamiętniki Wampirów...

            ... czyli między książką a serialem.
         
            Z nudów zaczęłam czytać Pamiętniki  Wampirów.  I byłam zszokowana tym jak bardzo książka różni się od filmu! Lecz zanim przejdę do tematu moich dzisiejszych rozważań, uprzedzę, że cały wpis może zawierać spojler dotyczący zarówno Pamiętników... ,  jak i innych przykładowych filmów/ serialów i książek.
           Tak więc czytacie na własną odpowiedzialność!
           Może nie jestem na czasie- w końcu słynna era wampirów przeminęła i teraz mamy zupełnie inne czasy, zupełnie inne prądy w popkulturze i... ogólnie, jest zupełnie inaczej, niż wtedy gdy to ja byłam nastolatką! Wiem, brzmi to nieco chaotycznie, ale! W końcu dotrę do sedna sprawy.




           Więc zaczynajmy!
           Różnice:
           -Elena w książce jest blondynką, nie brunetką jak w serialu
           -Elena ma czteroletnią siostrę, nie brata
           -Bonnie jest ruda
           -Elena ma dwie przyjaciółki: Meredith i Bonnie. Meredith w ogóle nie ma w serialu    
           -w serialu Bonnie ma na nazwisko Bennett
           -w książce Vicky ma na nazwisko Bennett i jest opętana przez Kathrinę (księga pierwsza-na razie tyle przeczytałam)
           -Kathrina pochodzi z Niemiec- w serialu było, że chyba z Bułgarii (? w tym momencie już nie pamiętam)
           -Stefan(o) i Damon pochodzą z renesansowych Włoch, a nie z Mystic Falls
           -i nazwa miejscowości! Fell's Church zmieniono na Mystic Falls.
           -Klausa zabija Kathrine
           -poza tym niezgodność charakterów (w mojej ocenie) pierwowzorów z serialowymi bohaterami. Przykład? Elena. W książce to silna, arogancka dziewczyna. W filmie mam wrażenie, że jest...mdła. Serialowa Bonnie ma więcej ikry niż jej książkowa wersja. Alaric też nie jest pełnoprawnym (że tak to ujmę) łowcą wampirów, tylko domorosłym, samozwańczym łowcą wampirów. Kathirne w książce to taki... rozpuszczony bachor, w serialu to przebiegła, zimnokrwista sucz (sorry,inaczej nie umiem tego nazwać)
           -no i ciotka Eleny! Jenna w serialu, Judith w książce!

            Boże! To dopiero księga pierwsza, a tyle zmian! A z tego co wiem ksiąg jest siedem. No i powstały prequele, sequele, czy jak to tam nazwać,  nie napisane przez L.J. Smith. Dodam też, że to nie wszystko, co zmieniono przy pisaniu scenariusza serialu! Bo są takie oczywistości jak to, że skoro Elena miała siostrę, to automatycznie jej brat (Jeremi - serialowy odpowiednik Margaret) nie mógł mieć romansu z Bonnie. Albo historia Kathrine. Z księgi pierwszej wynika, że była kochana przez ojca i rozpieszczana. W serialu została wygnana przez rodzinę. No i to jak stała się wampirem! Klaus miał ją uratować przed chorobą (?), a nie miała ukartować swoją przemianę.
       
            Ale! Pamiętniki... nie są jedynym przykładem na dokonanie ostrych zmian na potrzeby filmu. Ostatnio (no, powiedzmy!) Peter Jackson dokonał profanacji Hobbita. O ile Władca... była arcydziełem i prawdziwym mistrzostwem, o tyle trylogia Hobbita wypada dość blado... Zwłaszcza dla fanów Tolkiena (który pewnie przewrócił się w grobie, widząc romans między elfem, a krasnoludem). Jackson rozciągnął cienką książeczkę, bajkę, można by rzec, do prawie dziewięciogodzinnej trylogii! Oczywiście-podstawową kwestią w tym przypadku jest budząca wielkie kontrowersje miłość Tauriel i Killego! Oraz wygląd krasnoludów.  I danie Legolasowi drugoplanowej roli. Albo sama Bitwa Pięciu Armii, którą oceniono bardzo słabo.

            A wszystkie wariacje na temat Stokerowskiego Draculi? Oj, ten to dopiero by rwał włosy z głowy, gdyby widział co z jego dziełem zrobiło Hollywood i postęp w kinematografii oraz moda! Albo biedna Jane Austen i jej Duma i uprzedzenie! Hm... Choć po chwili zastanowienia sądzę, że akurat pisarka z XVIII/XIX wieku (daty urodzin i śmierci 1775 - 1817), czasów, gdy kobiecie nie wypadało samej wyjść na ulicę, musiała mieć niesamowicie silną wolę, błyskotliwy umysł i cięty język oraz dystans do świata i konwenansów, więc może by się uśmiała, widząc Dumę i uprzedzenie i zombie (albo czytając!).

           Czy takie zmiany wychodzą komukolwiek na dobre?
           Trudno jednoznacznie to ocenić. Moim skromnym zdaniem lepiej oddzielać film od książki. Mniej porównań = mniej stresu. I człowiek jest szczęśliwszy. Oczywiście, są takie filmy, które wiernie naśladują książki! Wtedy trudniej jest je "oddzielić". Ale w takim przypadku... nie trzeba tego robić. Ot, można trochę ponarzekać ;)

           To by było na tyle w kwestii filmów i książek. Przynajmniej na dzisiaj ;)
     
            Z ogłoszeń parafialnych:
            -wszystkie rozdziały nadrobię w wolnej chwili! Obiecuję!
            -nie mam weny na pisanie żadnego z moich opowiadań ;(
            -pracuję, więc... z czasem też kiepsko jest, ale w autobusie czytać można. Jeden pozytyw.
            -hm... miało być coś jeszcze? Nie wiem, chyba nie... Choć może... Chwilowo zmieniłam miejsce zamieszkania (na Lublin). Możliwe, że któregoś dnia wyżalę się Wam na wady i zalety tego miasta ;)

            Pozdro!

            K.L.

Komentarze

  1. Nawet się nie brałam za książki PW, bo słyszałam, że beznadziejne. Kao się napaliła, zaczęła czytać, po czym rzuciła książkę w kąt. Za to do teraz ogląda Pamiętniki, tych tam Pierwotnych czy coś i w ogóle, a ja zatrzymałam się na którymś sezonie Pamiętników. Są ciekawsze rzeczy do oglądania, choć czasem mam ochotę do tego wrócić.
    Hobbit faktycznie wypadł blado. Władca Pierścieni jest o niebo lepszy, a sam Hobbit pewnie wypadłby lepiej, gdyby zrobiono z tego po prostu jeden film, a nie trylogię. Czego ludzie nie robią dla pieniędzy... Niemniej dość miło się oglądało, bo klimacik jednak jakiś jest i samo wykonanie też fajne. No i od razu po obejrzeniu Hobbita musiałam zrobić sobie powtórkę z Władcy Pierścieni. <3
    Powodzenia w pracy i nadrabianiu wszystkiego. ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam na nowy rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wchodze dziś by ci odpisać a tu proszę, dostrzegam coś nowego XD
    Fajnie, ze o pamiętnikach między innymi, bo ostatnio głośno o nich zwłaszcza że chodzi o odejście niny z serialu. xD I teraz się zastanawiam czy jak spieprzą mi delene to czy nie zacząć czytać książki. Jeśli jest sporo zmian to może być ciekawe :D W ogóle polecasz? :D
    O hobbicie już rozmawiałyśmy, więc się nie wypowiem xD tak samo o draculi :) W ogóle wybacz że dziś dopiero odpisuje, ale te przygotowania do matury są wyczerpujące. q.q

    propo uśmiercania postaci - ja nigdy nie robię z tego nudów xD nie lubię tego robić. xD a jeśli już to znaczy że ta postać żyła po to by umrzeć i zmienić zachowanie innych bohaterów. Tak jakby ich zlamać xD

    I jeszcze raz wróce do pamiętników, ale do naszej rozmowy xD
    Co do Klausa i jego miłości to się rozumiemy. :D Myślę podobnie. Choć fajnie by było by ktoś się taki kiedyś w jego życiu pojawił, ale taki, kto nie byłby wkurzający i by go nie zmienił, ale przy tej osobie Klaus by okazał swoją łagodną naturę, i ta osoba by akceptowała jego całego xD
    Ja bym chciała by w ogóle tego 7 sezonu nie robili. Aktualnie nie oglądam, czekam aż się sezon skończy. Zobacze co wymyślą. Pogodze się z tym i może po maturze wznowię oglądanie. Ale to może. xD pamiętam, że po czystej pozbierać się nie mogłam. teraz zrobią mi to samo q.q

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę? PW są słabe? ogólnie to cały czas spotykam się z tą opinią i miałam nadzieje, że chociaż jedna osoba powie mi inaczej xD

    Pamiętam,że miałam coś takiego na początku tej drugiej części, że Rosalyn mnie z Rossem wkurzali i chciałam ich zabić XD a potem takie "ej... ale wtedy opowiadanie się skończy" XD i tak kuuuurdeeee.... oni muszą jeszcze pożyć :c

    Jak się cieszę że znam kogoś kto uwielbia Erica tak samo jak ja XD W ogóle kiedyś mnie wujek zapytał czy mam chłopaka. To akurat było wtedy kiedy mialam faze na czystą krew i odpowiedziałam mu "mój chłopak ma jedwabiste włosy w kolorze dojrzałej pszenicy, oczy błekitne niczym bezchmurne niebo, skorę jak porcelana. nazywa się eryk i nie istnieje" XD ale nie zrozumiał mojej wypowiedzi xD :c

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na nowy rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja "Pamiętnik Wampirów" przestałam oglądać na 4 sezonie zaraz po tym jak Elena zaczęła być złyyyyym wampirkiem xD Nie no nie mogłam xD Z tego co słyszałam w dalszych odcinkach jest jeszcze lepiej xD Nie nooo masakra jakaś ale tak to jest jak nie wiem się kiedy skończyć i co zrobić z fabułą ^ ^ Ech chociaż tyle że "Gra o Tron trzyma poziom! <3 Wracając do Pamiętników... Książki nie czytałam więc się nie wypowiadam ale z tego co wiem dalej są coraz bardziej widoczne różnice niż w serialu... Co do zmian pomiędzy książką a ekranizacjami... Ostatnio czytałam "Igrzyska Śmierci" i aż mnie serce bolało jak Peeta został przedstawiony w filmie! Tam zrobili z niego jakiegoś nieudacznika uganiającego się za Katniss a w książce był zupełnie inny! A ilość scen które wycieli z nim aż razi -.-" Tak samo uczucia jakim darzyła na samym początku Gale Katniess... No ale i tak film przyjemnie się ogląda xP

    Weny i Pozdro!

    Suzu

    P.S
    Zapraszam na nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałam ci odpisać wcześniej, ale jakoś nie mogłam się zebrać. Ogólnie jestem po wszystkim prawie- został jeszcze polski :D
    Miło mi słyszeć, ze będzie ci brakować moich postaci. Mi raczej nie xD
    Viviennne to taka mała sucz, która udaje niewiniątko c: Ogólnie Lembert niby też zły, ale za to że jest zły to ja go lubię.
    xD I cieszę się że ci się podoba Yannefer z Blue. :3

    Przeczytałam troche pamiętników... i ten styl pisania... no jakoś nie bardzo. W ogóle wiedziałaś promo do 22 odcinka pamietników? ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, ze ci odpisałam.. i tak żyłam w tej niewiedzy XD
      Myślę, że maturkę zdam, jeśli zalicze pisemny polski xDD ewentualnie sierpień, ale staram się być dobrych myśli xD Oczywiście ustny polski na 30%. Miałam temat o wojnie, a to moja pięta achillesa :c
      Dla Yannefera i Blue cośtam planuje, ale nie wiem czy coś wyjdzie z moich planów XD

      Ja GoT rzuciłam na razie. Mam jakąś blokadę na ten serial. A zaczełam ogladać herosów xD W ogóle ty oglądasz supernatural? :D

      Usuń
  8. zapraszam na rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem tak, na twoje pytania odpowiedź pojawi się w następnym rozdziale XD Wgle nie chce mi się już tego opowiadania prowadzić .__. Skracam wszystko na maska jak się da. xD

    Ja ci powiem jak można nie zdać polskiego pisemnego: walnij błąd kardynalny, np pomyl wyjazd Wokulskiego do Francji z wyjazdem do Bułgarii. Wypracowanie 0 pkt, za test na maska można zdobyć 20 pkt, a żeby zdać trzeba mieć 21 xD Także takie to życie xD
    Tak, teraz pytania są. Ogólnie to miałam obraz z jakimiś maskami i miałam to zinterpretować jako wojnę i dowolać się do innych tekstów literackich. Problem w tym, ze ja zadnych tekstów nie znalałam xD i mnie babka zapytała jakie skutki odczuwam po IIWŚ i ja takie... EEEE, że co? XDD Daj spokój, ja nic nie odczuwam. XD

    Moja siostra opowiada mi różnice między książką a serialem i to sprawia, że mi się serial nudzi xD naprawdę jest spora różnica i będzie tak jak mówisz, zostawisz serial dla książki xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Ps dodam, sorry za literówki. xD nawet nie zauważyłam, ze ich tak dużo. xD
      Wgle czy ty planujesz jakoś niedługo dodac rozdział na czarownicę i bestię? :D bo coś widziałam,ale usunełaś xD

      Usuń
    2. Zapomniałam odpisać na wesele! Powiem ci że mi się szykuje też, i to takie gdzie nie będę znalała nikogo i pewnie pójdę sama :C i bede siedziała z mamą i tatą
      nie lubie wesel XD

      Usuń
    3. Ja mam nadzieje że coś takiego mi się nie zdarzy :)

      O tych różnicach to opowiada mi moja czytająca siostra :D JA ci powiem że nie potrafie oddzielić jedno od drugiego. Chciałabym ale nie umiem xD Ale czasami robie tak, że przerzucam się np z serialu na książke, bo książka lepsza albo na odwrót, chociaż to rzadkość xD

      Aaa, czaję. :3 Mam nadzieję, że niedługo skończysz. XD
      Ja ci powiem, że ja musze napisać jeszcze półtora rozdziału + epilog i opowiadanie skończone ^_^

      Ja mam w tym roku 2 wesela i nie mam jak się od nich wykręcić. A najgorsze jest to, że te pierwsze to mojej kuzynki i ja się z nią od dziecka trzymam, problem taki jest, że nie mamy wspólnych znajomych, a osoby towarzyszącej nie biorę, więc... nie wiem co ja tam poczne xDDDD i teraz ogarnęłam, że własnie pisałam ci to na górze XDDD ale nie chce mi się usuwać, masz więcej czytania przynajmniej :P Wgle nienawidzę poznawać nowych ludzi. Chyba że jestem porządnie pijana, że ledwo stoję. XD

      Usuń
    4. Dlaczego idę sama? Hm... jakby to powiedzieć. Ah... walnę prosto z mostu. Bo nie mam kolegów XDDD
      Ehehe, to do mnie po studniówce wszyscy podchodzili. xDD Więc wiem co i jak się dzieje po pijaku. XD
      Właśnie się dowiedziałam, że dni fantastyki są w moim miescie tego samego dnia i... chyba dlugo tam nie posiedze bo chcę zobaczyć pokaz cosplayu XD Albo udam, że jestem chora czy coś :) a na te drugie to ja moge iść bo tam to moja bliska rodzina :D

      Usuń
    5. Zapraszam na rozdział :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

10 dram, które mnie urzekły...

        ... i które obejrzałam w tym roku xD         Nigdy wczesniej nie brałam się za dramy. Tak jakoś...uznałam, że mangi są najlepsze i nie ma sensu zawracać sobie du*y najpewniej beznadziejnymi próbami ekranizacji... Myślałam: "To będzie tak jak z książkami! Ekranizacje są beznadziejne!" (przynajmniej w większości). No i powód numer dwa: dostęp do neta. Z tym to bywało ciężko... Jak się ma młodszych braci i jeden komp na 3 osoby...          Ale co tam! Dorobiłam się własnego lapka, podłączyłam do sieci... I odkryłam, że dramy nie są jednak aż takie złe! Nauczyłam się nie patrzeć na mangi, które czytałam, a które trafiły na ekran. Poza tym- zainteresowały mnie też dramy nie kręcone na podstawie mang... No i coś co mnie bawi do teraz- Koreańczycy i Japończycy robiący te same dramy, z tą samą lub zbliżoną fabułą... Przykład?  You're Beautiful. Znane też (w Korei) jako Minamysinyeoeo lub (w Japonii) jako Ikemen desu ne.  Tajwańska wersja też powstała =) Czy tylko mnie t

Wycieczka na Śląsk... Czyli Dzierżysław 2013!

         Witam, witam!           W związku z tym, że nie mam w ogóle weny na pisanie, zamieszczam mały wycinek mojego życia... Tzn. praktyk studenckich. Archeologicznych praktyk studenckich. A jeszcze ściślej: praktyk powierzchniowych, zwanych potocznie "powierzchniówkami".          Jak podaje pewna bardzo mądra książka pani Doroty Ławeckiej pt. "Wstęp do archeologii" (którą na pierwszym roku wryłam na pamięć do egzaminu xd) Badania powierzchniowe  są obecnie najczęściej stosowaną metodą prospekcji archeologicznej. Polegają one na dokładnej penetracji wyznaczonego terenu w poszukiwaniu śladów działalności człowieka w przeszłości. (Rozdział 2.1, str. 42, Warszawa 2011, z zbioru własnego) No, to tyle teorii! Wiem z doświadczenia, że to nic nikomu nie mówi!      W jednym rzędzie, tyralierą ustawiają się archeolodzy (tudzież- studenci) i idą przed siebie, aż do końca pola (który to koniec może być i za 5 kilometrów). Co robią w międzyczasie? Aaa... gapią się pod