Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2016

Krew nie woda* 2

       Kampania wyborcza biegła swoim rytmem, już jutro głosowanie, a potem zliczanie wyników. Premier był pewny swego-rozwiązanie jakie mu zaproponowano, cieszyło go niezmiernie. Wychodził przed wyborcami na postępowego, rozsądnego polityka, takiemu, któremu watro zaufać, a tym samym - zagłosować! Sondaże były bardzo obiecujące, nawet te, które zlecili jego przeciwnicy! Owczarek z radością popijał w samotności whiskey. Naprawdę, uwielbiał ten trunek! Choć polską, przaśną wódką nie pogardzi!          No i Mira wyjechała! To był jego największy powód do radości. Pozbył się tego problemu w szpilkach, utemperował tego durnia, Radziwiłła, który prawie narobił w gacie ze strachu na widok białowłosej wiedźmy. Owczarek zaśmiał się złośliwie. Mina hrabiego, gdy Mira wywlokła go z twierdzy nie do zdobycia-bezcenna! Co prawda, zrobiła z tego przedstawienie dla wszystkich nieludzi w okolicy, ale co tam! Owczarek dopiął swego, nie musiał nikomu się rewanżować, gdyż Strażniczka rozwiązała pr

Kobieta dość doskonała

               Hey!                Kiran czyta. Nie to co powinna. Ale to chyba żadna nowość, co? Jest czas przedsesyjny. Potem będzie sesja. A potem po sesji praktyki. Czas dla siebie? Może kiedyś, po studiach... Hahahaha xD Jasne! Pomarzyć zawsze można!                 Więc czytam. Czytam Kobietę dość doskonałą  Sylwii Kubryńskiej. Jestem w trakcie, ale już mam jakieś przemyślenia. Ale to też nic dziwnego *śmiech*.                 Wszystko zaczyna się, gdy narratorka (podejrzewam, że sama autorka) jest dzieckiem. Opowiada o swoim dzieciństwie. O rodzinie. O wymaganiach stawianych dziewczynkom. O różnicach w wychowaniu dziewcząt i chłopców. Obraz kompleksów, które można by rzec, są nam, kobietom, wpajane od dzieciństwa. Bo dziewczynka ma być śliczna. Bo ma mieć same piątki (a obecnie szóstki), bo ma gonić za jakimś niedoścignionym ideałem... I wiele innych rzeczy. Mamy kompleksy. Mamy polskie realia. Polską, zwyczajną rodzinę. Rodzinę nieidealną. I to podkreślam. Jak to jest, gdy k

Księżna

                         Księżniczka Rycheza była zbyt wysoka jak na kobietę i zdecydowanie zbyt dumna z tego powodu. Nosiła się z godnością niepasującą do czwartego dziecka króla, mimo iż była jego ukochaną córeczką. Była też solą w oku wszystkich możnych Królestwa Środkowego. Rozpuszczona jak dziadowski bicz, robiła co chciała i jak chciała. Dzięki ojcu mogła być kim tylko zapragnęła. Trzy starsze siostry już dawno wyszły za mąż. Niestety, ojciec nie miał syna, więc problem sukcesji był wciąż nierozstrzygnięty. Oczywiście, dla Rychezy nie miało to większego znaczenia! Ona nigdy nie zostanie królową. Kobieta nie mogła dziedziczyć. I nawet wola ojca nie zmieni dawno utartego prawa...                Jednak Rycheza nie pragnęła niczego bardziej, niż by jej ojciec był szczęśliwy... Królowa matka umarła wiele lat temu, gdy Rycheza była dzieckiem. Jej najstarsza siostra wyszła za mąż za księcia z sąsiedniego królestwa, który dziedziczył tron, więc Maria zostanie kiedyś królową... Jej