Przejdź do głównej zawartości

Styczniowa piosenka i Bitwa Pięciu Armii

            Witam!
         
            Jako iż nic konstruktywnego nie piszę, a planowałam napisać recenzję trylogii Hobbita... Cóż, zamieszczam piosenkę, która ciągnie się za mną od Bitwy Pięciu Armii ;)




              Tak to się jakoś złożyło, że wena odeszła, gdy zaczęłam pisać... Hm... znacie ten stan? Nagle macie doskonały pomysł, a potem... od ucieka! To potwornie irytujące! Dlatego na Czarownicę... nie ukończyłam wciąż rozdziału. 

               To tyle tłumaczeń mojego zaniedbania blogowego.

               Co do Hobbita... Jackson pojechał po bandzie. I to dosłownie! Cóż, w konfrontacji z LOtR, Hobbit wypada... kiepsko. Film(y) mi się podobały! Bo nie mogę powiedzieć, że nie. Obsada ciesząca oko, muzyka pieszcząca ucho i całkiem nie najgorsze efekty specjalne...  Ale! Można sobie było niektóre wątki darować, a dodać kilka innych, których mi brakowało (chociażby pogrzeb Thorina!). Nie brakowało zabawnych momentów, gdzie parskałam śmiechem na sali w kinie, aż się ludzie oglądali xD Sorry, nie dało inaczej rady ^^" Więc tak: przyjemnie się oglądało, łezka się w oku zakręciła pod koniec, ale! Ale gdy puściłam sobie Władce... w domu już po Hobbicie, no to wybaczcie, LOtR wymiata system i pozostaje niedościgłym mistrzostwem. Sorry, taki mamy klimat! 

               Mam nadzieję, że pan Jackson nie nakręci Silmarilliona... (Tak w ramach ciekawostki, Christopher Tolkien odmówił sprzedania do niego praw) Nie łatwo pożegnać się ze Śródziemiem, ale nie czuję się gotowa na kolejną próbę przebicia LOtR'a. 

               Dziękuję za uwagę ;) 
               Mam nadzieję, że niedługo coś naskrobię :D

               Pozdro!

               K.L.

              PS. jeśli ktoś chce wiedzieć, czy polecam oglądać Hobbita, to... tak. Chociażby z czystej ciekawości warto ;)

Tekst oryginalny:

I saw the light fade from the sky 
On the wind I heard a sigh 
As the snowflakes cover my fallen brothers 
I will say this last goodbye 

Night is now falling 
So ends this day 
The road is now calling 
And I must away 
Over hill and under tree 
Through lands where never light has shone 
By silver streams that run down to the sea 

Under cloud, beneath the stars 
Over snow one winter’s morn 
I turn at last to paths that lead home 
And though where the road then takes me 
I cannot tell 
We came all this way 
But now comes the day 
To bid you farewell 
Many places I have been 
Many sorrows I have seen 
But I don’t regret 
Nor will I forget 
All who took the road with me 

Night is now falling 
So ends this day 
The road is now calling 
And I must away 
Over hill and under tree 
Through lands where never light has shone 
By silver streams that run down to the sea 

To these memories I will hold 
With your blessing I will go 
To turn at last to paths that lead home 
And though where the road then takes me 
I cannot tell 
We came all this way 
But now comes the day 
To bid you farewell 

I bid you all a very fond farewell.

Tłumaczenie:

Widziałem jak światła gasną na niebie
Słyszałem wśród wiatru ciche westchnienie
A kiedy śnieg pokryje ciała mych poległych braci
Pożegnam się ostatni raz

Noc już zapada
Tak kończy się ten dzień
Droga mnie wzywa
Usłucham głosu jej
Przez wzgórza i przez lasy
Przez krainy, w których nigdy nie gościło światło
Przez srebrne strumienie, co biegną do morza

W cieniu chmur i w blasku gwiazd
W śniegu zimowego poranka
Ku ścieżkom, co wiodą do domu, wreszcie się zwrócę
Lecz dokąd te ścieżki zaprowadzą mnie
Kto wie?
Przeszliśmy całą tę drogę
Lecz teraz nadchodzi ten dzień
Dzień odpowiedni, by pożegnać się
W wielu miejscach byłem
Wiele smutku zobaczyłem
Lecz nie żałuję
Ani nie zapomnę
Tych wszystkich, z którymi tę drogę przebyłem

Noc już zapada
Tak kończy się ten dzień
Droga mnie wzywa
Usłucham głosu jej
Przez wzgórza i przez lasy
Przez krainy, w których nigdy nie gościło światło
Przez srebrne strumienie, co biegną do morza

Trzymając się tych wspomnień
Z twoim błogosławieństwem wyruszę
Ku ścieżkom, co wiodą do domu, wreszcie się zwrócę
Lecz dokąd te ścieżki zaprowadzą mnie
Kto wie?
Przeszliśmy całą tę drogę
Lecz teraz nadchodzi ten dzień
Dzień odpowiedni, by pożegnać się

Żegnam was wszyst
kich bardzo czule.

Komentarze

  1. Ech, wciąż obejrzałam tylko pierwszą część Hobbita. ^^' Trochę denerwuje mnie takie rozciąganie jednej stosunkowo krótkiej książki na trzy części filmu. Czego ludzie nie zrobią dla pieniędzy... Ale cóż, jak będę miała czas, to nadrobię dwie pozostałe części. Ale na pewno nie przebiją Władcy Pierścieni. ^^
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie przebije ;) Dlatego można obejrzeć, ale lepiej nie porównywać xD

      Usuń
  2. "Władca Pierścieni" był najlepszy! :D
    Hobbita obejrzałam tylko pierwszą część. W sumie, to podeszłam do niej niechętnie, bo prawie umarłam czytając książkę, ale pomyślałam, że jednak spróbuję zobaczyć. Muszę przyznać, że mi się podobała, choć do mojego mózgu nie dociera jakim cudem zrobili z "Hobbita" - książki na jeden wieczór - trzy części. ^^"
    Pozdrawiam - Andzik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana! Wszystko dla Jacksona jest możliwe! xD Tu dodali, tam dodali i już wychodzi epopeja na 6 godzin oglądania!

      Usuń
  3. Obejrzałam wszyskie części i przyznam podobały mi się. Te niektóre wątki były potrzebne aby film był wystarczająco długi, tak mi się wydaje. Zauważyłam, ze dużo osób hejtuje wątek romantyczny między Killim a Trauiel, a mi się nawet podobał. No i oczywiście wiedziałam, że nie będzie happy endu (na szczęscie przy śmierci Killiego jadłam lody - inaczej bym się chyba popłakała xD) Ogólnie wiele rzeczy mi się podobało, ale pamiętam, że w jedynce moje ulubione sceny to z trollami są. :D po prostu uwielbiam te stworzenia, są ciekawe. A pro po władcy - dawno go nie oglądałam, a mam taką ochotę jeszcze raz obejrzeć, ale na pewno nie na tvn (na reklamach zasnęłam XD)
    Uwielbiam tą piosenkę i jej teledysk. c":

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać, że też przyjemnie się oglądało Legolasa i Tranduila. chociaż bardziej spodobały mi się od ich roli memy, które powstały. ehehe. :D

      Usuń
    2. W sumie to zapraszam jeszcze do mnie na rozdział :D

      Usuń
    3. Właśnie Rosalyn ma się zmienić, ale nie tak jak napisałam to wcześniej w rozdziale... wiesz, że ona miała wybaczyć temu duchownemu? : O Jak to przeczytałam to miałam takie "wtf" i w ogóle jak mogłam coś takiego napisać! Ale zmieniłam xD

      cieszę się, że tak nienawidzsz Kaende! taka jej rola!! :D skoro jej tak nie lubisz to chyba postać mi się udała C: Co do brata Rossa nic nie zdradzę :P Ale chyba można się domyślić... i chyba zdradziłam xDD

      Wracając do Hobitta i władcy pierścieni, o tak wątek Killiego i Trauliel faktycznie przypomina trochę historię Romea i Julii. I w tym przypadku chciałabym takiego samego zakończenia - aby oboje umarli xD
      Śmierć Thorina też była smutna, w sumie jak każda śmierć. Eh. Własnie byłam ciekawa jak ją pokażą i uważam ze im to wyszło. Jeszcze ta bezsilność bilba, że nie mógł mu pomóc. Szkoda, że nie pokazali na koniec jak Bilba odwiedzają krasnoludy, bo te co przeżyły to w książce odwiedzały go co jakiś czas.^^
      Ja bym chyba mojego brata za to zamordowała. XDD W ogóle ile ma lat? :D
      Legolas w LOTR to moja pierwsza wielka miłość więc do tej postaci mam sentyment i miło mi było popatrzeć na niego, nawet jeśli w niemożliwy sposób łamał prawa fizyki. xD A co do Tranduila się zgodze, choć w 3 mnie nie wkurzał, tylko w 2 XD w ogóle jeszcze podobała mi się scena zabicia Smauga przez tego człwieka na B... Barn? nie pamiętam jego imienia. to jak był na tej wieży z synkiem a w okół nich płomienie, albo jak ten jego syn oddzielił się od rodzeństwa by znaleźć ojca. Bardzo fajne sceny, aż mnie ciary wtedy przeszły i zbierało się na płacz. :D

      Usuń
  4. Ech jakoś nie ciągnie mnie do Hobbita zdecydowanie wolę Władcę Pierścieni ^ ^" Nawet nie czytałam Hobbita jakoś mam awersję ^ ^" Noo ale historię Froda KOCHAM <3

    W między czasie zapraszam na nowy rozdział u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cud nad cudami! Rozdział napisałam! Zapraszam! ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pamiętniki Wampirów, a Pamiętniki Wampirów...

            ... czyli między książką a serialem.                       Z nudów zaczęłam czytać Pamiętniki  Wampirów.  I byłam zszokowana tym jak bardzo książka różni się od filmu! Lecz zanim przejdę do tematu moich dzisiejszych rozważań, uprzedzę, że cały wpis może zawierać spojler dotyczący zarówno Pamiętników... ,  jak i innych przykładowych filmów/ serialów i książek.            Tak więc czytacie na własną odpowiedzialność!            Może nie jestem na czasie- w końcu słynna era wampirów  przeminęła i teraz mamy zupełnie inne czasy, zupełnie inne prądy w popkulturze i... ogólnie, jest zupełnie inaczej, niż wtedy gdy to ja byłam nastolatką! Wiem, brzmi to nieco chaotycznie, ale! W końcu dotrę do sedna sprawy.            Więc zaczynajmy!            Różnice:            -Elena w książce jest blondynką, nie brunetką jak w serialu            -Elena ma czteroletnią siostrę, nie brata            -Bonnie jest ruda            -Elena ma dwie przyjaciółki: Meredith i Bonnie.

10 dram, które mnie urzekły...

        ... i które obejrzałam w tym roku xD         Nigdy wczesniej nie brałam się za dramy. Tak jakoś...uznałam, że mangi są najlepsze i nie ma sensu zawracać sobie du*y najpewniej beznadziejnymi próbami ekranizacji... Myślałam: "To będzie tak jak z książkami! Ekranizacje są beznadziejne!" (przynajmniej w większości). No i powód numer dwa: dostęp do neta. Z tym to bywało ciężko... Jak się ma młodszych braci i jeden komp na 3 osoby...          Ale co tam! Dorobiłam się własnego lapka, podłączyłam do sieci... I odkryłam, że dramy nie są jednak aż takie złe! Nauczyłam się nie patrzeć na mangi, które czytałam, a które trafiły na ekran. Poza tym- zainteresowały mnie też dramy nie kręcone na podstawie mang... No i coś co mnie bawi do teraz- Koreańczycy i Japończycy robiący te same dramy, z tą samą lub zbliżoną fabułą... Przykład?  You're Beautiful. Znane też (w Korei) jako Minamysinyeoeo lub (w Japonii) jako Ikemen desu ne.  Tajwańska wersja też powstała =) Czy tylko mnie t

Helena

                      Parys był przystojnym młodzieńcem, któremu zawsze sprzyjali bogowie. Widziała go na tym przyjęciu, widziała uśmiechniętego, ciemnowłosego mężczyznę. I tak bardzo go pragnęła! Ale niestety, jej mąż siedział obok, pilnując jej niczym jastrząb. A przynajmniej tak jej się wydawało. Mogła sypiać z kim chciała, pod warunkiem, że zachowała dyskrecję. I nikt niczego nie mógł zauważyć. Zwłaszcza jej mąż! Życie było takie... nudne. A jej pan... Menelaos! Ten stary dureń! Jakże go nie znosiła! A jego brata? Agamemnon był mściwym, żądnym władzy sukinsynem!            Jak mogła się uwolnić od tego durnia? I jego strasznego brata? Parys, książę trojański, był idealnym kandydatem do tej misji! Znany ze swych podbojów miłosnych, zwodził kobiety z równą łatwością, z jaką syreny ściągały rybaków na skały! Helena nie miała złudzeń-lepszy byłby jego brat, Waleczny i dzielny Hektor o wiele lepiej pasował by do jej wyobrażeń... Ale Hektory był wierny żonie. Helena nie umiała