Przejdź do głównej zawartości

I znowu...

             Jakiś czas temu informowałam Was, że wracam na studia...
             Więc tak:
             -dostałam się na UMCS,
             -będę teraz na historii,
             -wybiorę jako specjalizację archiwistykę.
~*~



             Więc to tyle jeśli chodzi o plany z początku października! Bo pisałam to już prawie miesiąc temu! Ale! Po kolei!

             Punkt 1: studiuję.
             Punkt 2: pracuję.
             Punkt 3: jako specjalizację mam regionalistykę o.O Do teraz nie wiem jakim cudem. A nie! Wróć! Wiem. Ale aż żal pisać ;/

            Wszystko byłoby pięknie, ładnie, gdybym tylko wyskrobała jakiś czas wolny! Na przykład, żebym mogła przygotowywać się do zajęć. Wcześniej nie było mi to potrzebne. Na archeo mieliśmy wykłady i nikt nie oczekiwał, że się słowem odezwiemy (może na magisterce się to zmieniło??? Zapytam Evana! Może on coś wie!). A tu na każde zajęcia referaty, obowiązkowa lektura, dyskusja... Wtf ja się pytam?! I pewnie by  mi to nie przeszkadzało, gdybym się już jakoś ogarnęła...
             Tak najogólniej to jest całkiem ciekawie. Życie studenta, który nie mieszka z rodzicami (a mieszkałam!) jest naprawdę... miałam napisać "dorosłe", ale prawdę mówiąc jest samotne. Mieszkam sama, więc nikt nie wyniesie za mnie śmieci, nie zrobi mi herbaty, ani nie wrzaśnie, kiedy zaśpię na zajęcia.  Cóż, prawdę mówiąc wcześniej też nikt tego nie robił, ale jak nie wstałam to Mamie zdarzało się wsadzić głowę do mojego pokoju z pytaniem "Co ty tu robisz? Nie masz zajęć?".

             Hm... no i najważniejsze- mam duże problemy z internetem. Z laptopem też, ale o tym wolę nie myśleć ;/
             Tak w ogóle-przez mój obecny tryb życia, mój organizm nieco świruje. Jakoś nie może się pogodzić z pobudką koło 7 (albo  i wcześniej), z śniadaniem i obiadokolacją oraz tym, że w międzyczasie skubnę jakiegoś banana, albo jabłko... No i z tym, że chodzę spać koło północy.
           
             Coś na temat samej historii, ludzi itepe. Wiecie jak jest. Bycie "nowym" oznacza bycie egzotycznym okazem jakiegoś człowieczka, który może mieć coś ciekawego do powiedzenia. A jak pada "Studiowałam archeologię." to musi paść też pytanie o skarby, o to czemu poszłam an historię i czy byłam na wykopaliskach... Czyli standardowa rozmowa xD  I naprawdę czasem czuję się jak jakiś dziwaczny okaz, oglądany pod mikroskopem ;/ Dorzućcie do tego, że jestem z Podkarpacia i mówię nieco inaczej...
             Oh! Tak w ogóle-Kiran miała świetny pomysł. Kiran uznała, że warto by się podszkolić w rosyjskim. I zapisała się na tenże język. Co się okazało-Kiran to wariatka! Rosyjski miałam...wiele, wiele lat temu, więc nadążenie za grupą na poziomie B2 (zakładam, że wiecie jakie są stopnie wtajemniczenia nauki języka obcego) jest niewykonalne. No, chyba żebym siedziała cały miesiąc ze słownikiem, repetytorium i kuła. To może. Dzięki Bogu istnieje opcja przepisania się, więc... nienawidzę angielskiego, ale wybór mam ograniczony (niemiecki jest DUŻO gorszy).  
              Dalej... A! Jestem spłukana. I nie byłoby to nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przecież pracuję! Więc teoretycznie coś powinnam mieć. Ale nie! Gdzie podziewają się te pieniądze?? o.O Może istnieje jakiś potwór, co zjada mi kasę z konta?? Żartuję (a może i nie?).
              Ah! Przynajmniej w ten weekend wpadnę do domu! Kiedy ja tam ostatnio byłam? Nadrobię zaległości filmowe! :D
              Nie wiem czy wiecie, ale kręcą Dum i uprzedzenie i zombie! Fajny zwiastun jest już... A premiera  w Polsce przypadnie na marzec 2016 roku. Akurat w okolicach moich urodzin! ^^

             No i zanim puścicie pawia ( zombie są obleśne!) polecam zwrócić uwagę na muzykę i obsadę! Jak dla mnie Charles Dance (czy jak kto woli Tywin Lannister), czy Lena Headey (lub Cersei Lannister) w rolach kolejno: pana Benneta i lady Katarzyna de Burgh to mistrzostwo świata! Cóż, oczywiście, nikt nie pobije Colina Firtha jako pana Darcy'ego, ale Sam Riley wskakujący do jeziora (stawu?) i wywijający kataną (o ile dobrze pamiętam, w książce Darcy walczy kataną... Mówię o Dumie i uprzedzeniu i zombie) może być porażającym widokiem :D Ogólnie idea pana Darcy'ego, który z jednej strony wygłasza zimnym tonem swoje opinie, a potem łapie za broń i tłucze zombie z prawdziwą pasją... Czy tylko ja nie mogę się tego doczekać??? Powstało tyle pochodnych Dumy..., a ja znam większość. Najlepsza jest ta z 1995. Niedaleko w tyle jest ta z 2005 z Keirą Knightley... Ok! Daruję sobie. Może innym razem. 


                Tak więc- brak czasu, brak internetu (przeważnie) doprowadzają moje blogi do stanu permanentnego zawieszenia ;/ Osobiście nie jestem tym zachwycona. 
                 Wszystkim studentom życzę wytrwałości. Studia to ciężki kawałek chleba! I kto twierdzi inaczej, chyba w życiu nie próbował studiować! ;) 

                  Pozdro!

                  K.L.

Komentarze

  1. Siema kręciołku :D

    To tak - na magisterce referat goni za referatem, króluje neolit i brąz, zajęć dużo nie jest ale są głupio rozrzucone. No a co do dyskusji - my de facto musimy prowadzić zajęcia za wykładowców (biorących za to pieniądze) także tu też nie ma lekko. No i kiedy tu magisterkę pisać...

    Ty masz kłopoty z netem a ja z instalacją elektryczna - wybija korki i pali żarówki. Boimy się o laptopy też...

    No ale dość biadolenia :D

    Pozdro siostra! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, drogi Bracie, ja to Ci współczuję! Tyś nie od neolitu, czy brązu, a każą Ci się z tym użerać?!? (o ludziach nie wspomnę!).
    Ah...Czyli jednak nie tylko My tak mamy... Cóż, po więcej szczegółów zapraszam na FB ;) Chętnie ponarzekam i posłucham narzekań xD

    Kiedy?? CO do magisterki-z chęcią omówię najnowsze doniesienia od mojego promotora!


    Tia, a laptop mi siada ;/ Jak ja mam coś napisać, a mam co najmniej 4 prace zaliczeniowe do napisania :(( Dobijcie mnie!!!

    Ano dość! Trzeba się kiedy zgadać i posmęcić przy dobrym piwie :)

    Dzięki i pozdro! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Studiuje dopiero miesiąć a już nienawidzę tego. Ty pracujesz i nie masz czasu, a ja tylko studiuje i też go nie mam :x Czasami mi się zdarza,że od 8 do 19 siedze na uczelni i mam tylko godzinne okienko :/ Yh.
    W ogóle gdybym cię spotkała pewnie zadałabym takie same pytania o archeologie. :D
    Wiesz co, powiem ci ciekawostkę na temat tych pieniędzy. Ja zawsze miałam jakąś 100 czy 200 zł w swojej skrytce na czarną godzinę, ale ci powiem, że mi też wyparowało. Nie wiem, może te okeślenie "biedny student" musi się u wszystkich po prostu ziścić.

    Szczerze, jak zobaczyłam "Duma i uprzedzenie i zombie" to się uśmiałam. :D To było wielkie zaskoczenie, bo kto by pomyślał, że coś takiego ktoś wymyśli? Ale i tak na pewno obejrzę i być może zobacze to w kinie. :D Ogolnie lubię tematykę zombie. xD

    Pozdrawiam. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uch, biedna, ile roboty. :( Ale tak to jest ze studiami. U mnie na szczęście jest (przynajmniej póki co) lepiej niż w zeszłym roku, ale z drugiej strony, trzeba by ten licencjat zacząć ogarniać, a jakoś nie mam do tego głowy. x_x
    Trzymaj się dzielnie! I mam nadzieję, że internet i laptop będą współpracowały, bo smutno tak bez Ciebie. :/
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno jakoś to będzie, trzymam za Ciebie kciuki! :*
    Suzu ma tak samo. Już się mają nad tematem magisterki zastanawiać. ^^' Mnie to pewnie czeka za rok (oby).
    Podrzuć i szukaj, byle szybko, bo się stęskniłam. :D
    Pozdrawiam, trzymaj się cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak wszyscy mówia o początkach. :) Ja też mam taką nadzieje. Musze wbić się w ten rytm, ale na razie moje studia wyssały ze mnie jakąkolwiek wenę. :C
    Ja z tym to sobie żartowałam. xD Powiem ci, ze ja wczoraj w schowku znalazlam 20 zł! Ale byłam szczęśliwa! Myślałam, że już pieniędzy nie mam w ogóle. Eh, a teraz czekam sobie na stypendium.:3
    Ja się nie obawiam tych mrocznych chwil, uczelnie mam u siebie w mieście więc jak czegoś naprawdę potrzebuje to proszę o to rodziców, ale nie lubię brać od nich pieniędzy. Niestety mój kierunek ma w ciul wydatków, tu mundurek, tu ubezpieczenie droższe itp xD
    Taki prezent jest dobry! :D

    Lubię Zombie. Czasami nawet mam sny, że je zabijam xD Ale to najczęściej po the walking dead :D mimo wszystko cieszę się, że zombie nie istnieją. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a i propo czytania.
      Ja teraz czytam książki w stylu "fizjologia człowieka" niestety. nie mam czasu zupełnie na nic, bo mam duże zaległości. :C uczyłam się geografii przez liceum, a na studiach mam samą biologię.
      Jak już mam chwilę wolnego czasu to kładę się w sypialni moich rodziców, włączam bajki i ide spać xDD

      Usuń
  7. Też bardzo nie lubię, gdy nad czymś nie panuję. Lubię wiedzieć, na czym stoję i generalnie nie lubię zmian ani wyzwań. Między innymi dlatego życie jest takie ciężkie. :(
    Powodzenia, zastanów się dobrze. :*
    Zaczęłam się rozglądać, ale jakoś nie mam na to weny. ^^' A co do promotora, to wyboru w sumie nie miałam. Cóż, taki kierunek, że wszystkich jest mało. ^^'
    Och, wiem doskonale, miłe słowa nieraz "przywracały mnie do życia", że się tak wyrażę. ^^
    Powodzonka, ogarnij ładnie życie i popisz coś. :D Jeśli o mnie chodzi, nie mam problemu z pisaniem od czasu do czasu notek na tojikomerareta-tori czy hon-no-mushi-da, ale co do opowiadań, to mam kompletny zastój. T^T Z jednej strony mam ochotę popisać, z drugiej - nawet jeśli, to nie to, co pisać powinnam. Ponadto ciągle mam jakieś teksty do tłumaczenia czy ogarniania, a to dość czasochłonne i ostatecznie jestem na tyle zmęczona, że czuję się na siłach jedynie do obejrzenia jakiegoś anime czy serialu. *wzdycha*

    Kao wszystkie kwiatki zdychają. W ogóle o nie nie dba. Ja też nie robię nic skomplikowanego, tylko je podlewam i przycinam, jeśli trzeba. Niedawno nawet bałam się, że zabiłam tego storczyka, bo mi się złamał, a tu proszę, nie dość, że odżył, to jest w jeszcze lepszej formie! :D
    Nie wiem, co z tymi stawami i czy w ogóle faktycznie to stawy mnie bolą. Mam dziś wyniki kolejnego badania i znowu nic nie wyszło. Muszę zapisać się do poradni reumatologicznej, bo dostałam skierowanie, ale pewnie i tak znów mi nic nie wyjdzie. ^^''
    Mam pokój z dwiema osobami. Jedna to Tabitha, może kojarzysz? Też blogerka. :) Studiujemy razem. Druga to dziewczyna z I roku japonistyki. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam taki pielęgniarski mundurek. :) Aby wejść do pracowni trzeba takowy nosić. No i potem latem będziemy w nich biegać po szpitalu :) Ogólnie drogie to i materiał badziewny. xD
    Ja chciałam wyjechać, ale dla mnie to było trochę bez sensu skoro mialam uczelnie w swoim mieście. Moi rodzice pewnie nie daliby rady jakby dwóch studentów na raz musieliby utrzymywać. I lubię też swój pokój. Mam własny baldachim swojego projektu z karniszy xD
    Ja lubię właśnie biologię i ogólnie bardzo podoba mi się mój kierunek. Jest ciekawy, ale ta nauka straszna :C Chyba jak wszędzie.:P
    Powiem ci, że nie każdy wf jest fajny. Np nienawidzę gimnastyki, mój nauczyciel w liceum naciskał na mnie bym zrobiła przewrót w przód i ja miałam jakaś blokadę, nie potrafiłam, a potem dostałam ataku paniki.xD Ale chcialabym np mieć na wf sztuki walki albo wspinaczkę :) Słyszałam, że np na UW sobie wybierasz wf i to jest fajne. Ja teraz wf nie mam ale czeka mnie za parę semestrów basen :/ a basenu też nie lubię, ale to się wiąże z kompleksami.

    OdpowiedzUsuń
  9. ludzie mają w głowach takie zabawne stereotypy, że przykładowo - spotykają kogoś, kto ma coś wspólnego z archeologią. i od razu wyobrażają go sobie w roli indiana jones'a. który to z bardzo modnym kapeluszu na głowie, jedzie sobie na pustynię i po sekundzie bezsensownych ruchów łopatką - wykopuje zaginioną arkę. :) jak się wybiera na specjalizację archiwistykę, to oczywiście od razu - tajne akta z archiwum x, ukrywanie istnienia kosmitów. i takie tam. a kryminologia, to oczywiście CSI kryminalne zagadki nowego jorku, gdzie praca polega jedynie na obsłudze zaawansowanej technologii i znajdywania morderców w trzy minuty. :) a tu rzeczywistość taka szara - studia takie żmudne. a i życie po nich - jakieś takie.. mało filmowe. :)

    http://dead-moth.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. I co, jaką podjęłaś decyzję w związku z tematem pracy?
    Uch, co do pisania, to też nie mam pomysłów. Powinnam pisać VN, ale jakoś nie mam weny. Popisałabym VK od początku, ot tak, by zobaczyć, jak mogłoby ono wyglądać, gdybyśmy z Kao zaczęły pisać teraz, ale to chyba bez sensu. ^^'
    O, no proszę, czyli masz tak jak ja. U mnie w sumie od dziecka tak jest. Coś jest nie tak, ale badania w porządku - oczywiście tym razem wyszło tak samo. x_x Nie wiem, czy się z tego powodu cieszyć, czy płakać.
    Oj, imprezy, powiadasz? ^^'' Trzymaj się! ^^''
    Moje współlokatorki nie imprezują, a przynajmniej nie w pokoju. Jedna w sumie spędza życie przed komputerem, druga jak już balanguje, to poza akademikiem, więc jest w porządku. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No, no, brzmi dość poważnie! Powodzenia! :)
    Też mi się kolokwia zbliżają. :( Powodzonka więc, daj z siebie wszystko! :)
    U mnie to samo. Czego bym nie badała, do jakiego specjalisty bym nie poszła, zawsze "wszystko jest w porządku". -.-
    Oho, powodzenia z dalszym wymigiwaniem się! xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Taa, dla promotorów wiele tematów jest prostych i jakże ciekawych. Dla studentów - niekoniecznie. xD
    Uch, miałam się dziś na kolokwium z chińskiego pouczyć, ale gdzie tam, nawet nie tknęłam. x_x
    Też nie miałabym ochoty przyjmować szalonej bandy do mieszkania. xD
    Wiem, co to jest ciąża urojona, tam chodziło o to, że nie wiem, czy to zaburzenie natury hormonalnej czy psychicznej. xD

    OdpowiedzUsuń
  13. E tam, jakoś sobie radzę.
    Ja kiedyś chciałam wyjechac z domu, ale nie wiem czy bym sobie poradziła. Wcale nie jestem samodzielna. :/
    U ciebie wybieranie wf było przez internet? xD Bo jak tak to widzialam jak to sie robi. Moja siostra to miała. Start rejestracji o jakiejś tam godzinie i wyścig się zaczynał. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja od początku studiów musiałam wyprowadzić się 400km od domu do zupełnie obcego miasta, w którym pierwszy raz zawitałam już z rzeczami gotowa do przeprowadzki, i do zupełnie obcych ludzi, więc wiem o czym mówisz. Chociaż o dziwo nie było mi jakoś specjalnie ciężko, może to właśnie zasługa moich pierwszych, wspaniałych współlokatorek. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie moja wina, że tak nieładnie zaczęłam komentarz od wyrażenia swojej opinie zamiast od przywitania się. Mnie również bardzo miło poznać. <3
      U mnie akurat tej szybkiej aklimatyzacji zdecydowanie pomogło świetne towarzystwo. ^^
      Niestety, a może nawet nie, bo moje nowe współlokatorki również są świetne, w tym roku musiałam zmienić towarzystwo, gdyż jedna z moich poprzednich współlokatorek skończyła studia, a druga wyjechała na stypendium. ^^

      Usuń
  15. Właśnie niby rozdział miał być o Rosalyn, ale moim zdaniem wygrał go Lembert XD Tak lubie tą postać. Nigdy wczesniej nie udało mi się tak fajnej postaci wymyślić. :D

    Już nie radzę xDDDD
    To jest pewne, ale u mnie to jest straszne bo ja nic nie potrafię załatwić sama xD
    Nordic Walking miałam w liceum. :) Kiedy to mieliśmy to wtedy wszystkie dziewczyny ćwiczyły. I powiem ci, że wolałam to od biegania czy grania w coś.. A szczególnie grania bo z moją klasą grać się w nic nie dało. Na 18 dziewczyn ćwiczyło 6-8. XD

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze nie rozdział, ale zapraszamy do wspólnej zabawy. ^^
    Buziaki!
    opo.xx.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Matko kochana, jak słyszę "historia", to mnie skręca! Nie wyobrażam sobie jak można to studiować... Bez kitu, podziwiam ludzi, którzy się na to decydują. xD
    Trzymam kciuki, żeby Ci się udało wszystko ogarnąć! <3 Pamiętaj, YOU CAN DO IT!<3

    A jak już tu jestem, to chciałabym zaprosić Cię na rozdział. Wynik cudu świątecznego (bo wcale nie zarwanej nocki cy dwóch...). :3

    Pozdrawiam - Andzik

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pamiętniki Wampirów, a Pamiętniki Wampirów...

            ... czyli między książką a serialem.                       Z nudów zaczęłam czytać Pamiętniki  Wampirów.  I byłam zszokowana tym jak bardzo książka różni się od filmu! Lecz zanim przejdę do tematu moich dzisiejszych rozważań, uprzedzę, że cały wpis może zawierać spojler dotyczący zarówno Pamiętników... ,  jak i innych przykładowych filmów/ serialów i książek.            Tak więc czytacie na własną odpowiedzialność!            Może nie jestem na czasie- w końcu słynna era wampirów  przeminęła i teraz mamy zupełnie inne czasy, zupełnie inne prądy w popkulturze i... ogólnie, jest zupełnie inaczej, niż wtedy gdy to ja byłam nastolatką! Wiem, brzmi to nieco chaotycznie, ale! W końcu dotrę do sedna sprawy.            Więc zaczynajmy!            Różnice:            -Elena w książce jest blondynką, nie brunetką jak w serialu            -Elena ma czteroletnią siostrę, nie brata            -Bonnie jest ruda            -Elena ma dwie przyjaciółki: Meredith i Bonnie.

10 dram, które mnie urzekły...

        ... i które obejrzałam w tym roku xD         Nigdy wczesniej nie brałam się za dramy. Tak jakoś...uznałam, że mangi są najlepsze i nie ma sensu zawracać sobie du*y najpewniej beznadziejnymi próbami ekranizacji... Myślałam: "To będzie tak jak z książkami! Ekranizacje są beznadziejne!" (przynajmniej w większości). No i powód numer dwa: dostęp do neta. Z tym to bywało ciężko... Jak się ma młodszych braci i jeden komp na 3 osoby...          Ale co tam! Dorobiłam się własnego lapka, podłączyłam do sieci... I odkryłam, że dramy nie są jednak aż takie złe! Nauczyłam się nie patrzeć na mangi, które czytałam, a które trafiły na ekran. Poza tym- zainteresowały mnie też dramy nie kręcone na podstawie mang... No i coś co mnie bawi do teraz- Koreańczycy i Japończycy robiący te same dramy, z tą samą lub zbliżoną fabułą... Przykład?  You're Beautiful. Znane też (w Korei) jako Minamysinyeoeo lub (w Japonii) jako Ikemen desu ne.  Tajwańska wersja też powstała =) Czy tylko mnie t

Helena

                      Parys był przystojnym młodzieńcem, któremu zawsze sprzyjali bogowie. Widziała go na tym przyjęciu, widziała uśmiechniętego, ciemnowłosego mężczyznę. I tak bardzo go pragnęła! Ale niestety, jej mąż siedział obok, pilnując jej niczym jastrząb. A przynajmniej tak jej się wydawało. Mogła sypiać z kim chciała, pod warunkiem, że zachowała dyskrecję. I nikt niczego nie mógł zauważyć. Zwłaszcza jej mąż! Życie było takie... nudne. A jej pan... Menelaos! Ten stary dureń! Jakże go nie znosiła! A jego brata? Agamemnon był mściwym, żądnym władzy sukinsynem!            Jak mogła się uwolnić od tego durnia? I jego strasznego brata? Parys, książę trojański, był idealnym kandydatem do tej misji! Znany ze swych podbojów miłosnych, zwodził kobiety z równą łatwością, z jaką syreny ściągały rybaków na skały! Helena nie miała złudzeń-lepszy byłby jego brat, Waleczny i dzielny Hektor o wiele lepiej pasował by do jej wyobrażeń... Ale Hektory był wierny żonie. Helena nie umiała