Bardzo dawno temu ludzie wierzyli, że wśród mgieł gór
żyją wróżki i elfy. Przechadzali się po lasach w poszukiwaniu magicznych
istot, by prosić je o spełnienie jednego życzenia, bowiem elfy mogły
spełniać życzenia. Jeśli ktoś je złapał i zmusił do tego. Ale niewielu
się udawało choćby je spotkać. A jeszcze mniej miało szczęście z nimi
porozmawiać.
Na tych legendach został wychowany pewien chłopiec. Syn szlachcica. Na imię mu było Wiktor. Żył wśród nieprzebranych bogactw, wśród pięknych gór, wśród lasów, znał wszystkie opowieści o magicznych istotach spełniających życzenia. Często samotnie zapuszczał się do lasów szukając elfów, o których tyle słyszał. Jednakże żadnego nigdy nie spotkał. Aż pewnego dnia spadł z konia. Tej nocy był Nów. Wiktor samotnie błąkał się po lesie. Mgła była gęsta i utrudniała mu powrót do domu. W dodatku zapadał zmrok. Las o tej porze stawał się niebezpieczny. Dla dziecka wręcz zabójczy.
-Dlaczego tu jesteś?-Wiktor staną jak wryty. Wpatrywał się w kobietę przed nim. Nie mogła być człowiekiem. Żadna ludzka kobieta nie mogła być taka piękna. Srebrne, proste włosy opadały jej na ramiona. Długa szata lekko drgała na wietrze. Przechyliła głowę, wpatrując się w niego.
-Ja... Spadłem z konia-odparł zdziwiony. Roześmiała się dźwięcznie.
-Czekałam na ciebie Wiktorze. Czekałam bardzo długo-wyciągnęła do niego rękę. Wiktor nie zastanawiał się ani chwili, tylko chwycił jej dłoń.
-Czy jesteś elfem?-zapytał. A potem dostrzegł jej uczy. Szpiczaste. Ponownie się uśmiechnęła.
-To wy, ludzie, tak nas nazywacie. Mój lud ma dla nas inną nazwę. Ale to nie jest ważne. Musisz wrócić do domu, Wiktorze-oznajmiła. Prowadziła go przez las bezbłędnie omijając drzewa. Mgła gęstniała, ale ona ani na moment nie straciła orientacji.
-Jak masz na imię?-zapytał chłopiec w ciszy.
-Mam wiele imion-padła kolejna, nic niemówiąca odpowiedź.
-Rozumiem.-Nie, nie rozumiał. I miał wrażenie, że Ona wie. Elfka. Niebywałe...-Ah...!-przypomniał sobie o życzeniu. Elfka spojrzała na niego przez ramię.
-Kolene- powiedziała nagle elfka.-Takim imieniem możesz mnie nazywać.
-Kolene...-wyszeptał chłopiec. Pasowało do niej idealnie.Było piękne i majestatyczne. Jak ona.
-Masz jakieś życzenia, Wiktorze? Mogę je spełnić. Wiesz o tym. Takie przekonanie panuje wśród ludzi-wyszli z lasu. Stali na samym jego skraju. Kolene była tak eteryczna, iż wydawało się, że zaraz zniknie. Jak mgła.
-Ja... zawsze chciałem zobaczyć elfa-odparł szczerze. Kolene spojrzała na niego rozbawiona.
-Jesteś idealny, Wiktorze. Nie sądzę bym popełniła błąd, wybierając cię...-Jej oczy zamigotały. Wiktor poczuł jak ogarnia go ogromna senność.-Nie będziesz pamiętał tego spotkanie, Wiktorze. Ale jeszcze mnie zobaczysz. Gdy przyjdzie odpowiedni czas, przypomnisz sobie moje imię. A wtedy wejdziesz do lasu i głośno je wypowiesz. Nauczę cię wszystkiego, co będzie mogło ci się przydać...
Na tych legendach został wychowany pewien chłopiec. Syn szlachcica. Na imię mu było Wiktor. Żył wśród nieprzebranych bogactw, wśród pięknych gór, wśród lasów, znał wszystkie opowieści o magicznych istotach spełniających życzenia. Często samotnie zapuszczał się do lasów szukając elfów, o których tyle słyszał. Jednakże żadnego nigdy nie spotkał. Aż pewnego dnia spadł z konia. Tej nocy był Nów. Wiktor samotnie błąkał się po lesie. Mgła była gęsta i utrudniała mu powrót do domu. W dodatku zapadał zmrok. Las o tej porze stawał się niebezpieczny. Dla dziecka wręcz zabójczy.
-Dlaczego tu jesteś?-Wiktor staną jak wryty. Wpatrywał się w kobietę przed nim. Nie mogła być człowiekiem. Żadna ludzka kobieta nie mogła być taka piękna. Srebrne, proste włosy opadały jej na ramiona. Długa szata lekko drgała na wietrze. Przechyliła głowę, wpatrując się w niego.
-Ja... Spadłem z konia-odparł zdziwiony. Roześmiała się dźwięcznie.
-Czekałam na ciebie Wiktorze. Czekałam bardzo długo-wyciągnęła do niego rękę. Wiktor nie zastanawiał się ani chwili, tylko chwycił jej dłoń.
-Czy jesteś elfem?-zapytał. A potem dostrzegł jej uczy. Szpiczaste. Ponownie się uśmiechnęła.
-To wy, ludzie, tak nas nazywacie. Mój lud ma dla nas inną nazwę. Ale to nie jest ważne. Musisz wrócić do domu, Wiktorze-oznajmiła. Prowadziła go przez las bezbłędnie omijając drzewa. Mgła gęstniała, ale ona ani na moment nie straciła orientacji.
-Jak masz na imię?-zapytał chłopiec w ciszy.
-Mam wiele imion-padła kolejna, nic niemówiąca odpowiedź.
-Rozumiem.-Nie, nie rozumiał. I miał wrażenie, że Ona wie. Elfka. Niebywałe...-Ah...!-przypomniał sobie o życzeniu. Elfka spojrzała na niego przez ramię.
-Kolene- powiedziała nagle elfka.-Takim imieniem możesz mnie nazywać.
-Kolene...-wyszeptał chłopiec. Pasowało do niej idealnie.Było piękne i majestatyczne. Jak ona.
-Masz jakieś życzenia, Wiktorze? Mogę je spełnić. Wiesz o tym. Takie przekonanie panuje wśród ludzi-wyszli z lasu. Stali na samym jego skraju. Kolene była tak eteryczna, iż wydawało się, że zaraz zniknie. Jak mgła.
-Ja... zawsze chciałem zobaczyć elfa-odparł szczerze. Kolene spojrzała na niego rozbawiona.
-Jesteś idealny, Wiktorze. Nie sądzę bym popełniła błąd, wybierając cię...-Jej oczy zamigotały. Wiktor poczuł jak ogarnia go ogromna senność.-Nie będziesz pamiętał tego spotkanie, Wiktorze. Ale jeszcze mnie zobaczysz. Gdy przyjdzie odpowiedni czas, przypomnisz sobie moje imię. A wtedy wejdziesz do lasu i głośno je wypowiesz. Nauczę cię wszystkiego, co będzie mogło ci się przydać...
***
Następnego ranka Wiktor obudził się we własnym łóżku. Tępy ból rozrywał
mu czaszkę. Gdy rodzice pytali go o to co się wydarzyło, umiał tylko
powiedzieć, że spadł z konia. Nikt za to nie potrafił wyjaśnić jak
dziecko wyszło z lasu i nic mu się nie stało.
Oczywiście, znaleziono kilkanaście różnych, racjonalnie brzmiących
wytłumaczeń... Ale ludzie z wiosek nieopodal wiedzieli. Nad chłopcem
czuwały elfy. Inaczej by nie przeżył.
Sam Wiktor przestał jeździć na przejażdżki do lasu. Zabroniono mu tego.
Zamiast w lesie, przebywał wśród szlachty jemu podobnej pochodzeniem.
Zaczął się zmieniać. Powoli, aczkolwiek nieodwracalnie. I po dziesięciu
latach mały chłopiec, zainteresowany ludowymi opowieściami, stał się
młodzieńcem kochającym życie i czerpiącym z niego pełnymi garściami. W
zapomnienie odeszły legendy. Teraz liczyły się tylko zabawy w wielkich
miastach wśród przyjaciół.
***
-Ależ matko! Nie mogę się z nią ożenić! Ona ma dopiero
piętnaście lat!-Wiktor chodził po komnacie sfrustrowany. Białą koszulę
miał rozpięta pod szyją. Ciemna marynarka opinała się lekko na jego
umięśnionym ciele. Zatrzymał się w miejscu. Zerknął na ojca szukając
wsparcia. Niestety. Rodzic był niewzruszony. Wiktor fuknął coś
niezrozumiałego pod nosem.
-Jesteś już dorosły. Czas byś się ożenił. A księżniczka
Laura to dobra partia. Może i ma piętnaście lat, ale szybko wyrośnie.
Poza tym ja wyszłam za twojego ojca, gdy byłam młodsza od niej-matka
wzruszyła ramionami. Dla niej to było takie naturalne... Ale nie dla
niego. Gdy on miał już swoją pierwszą kobietę, ta dziewczynka dopiero
uczyła się sznurować buty! O ile w ogóle umiała ubrać się sama! Nie
zdziwiłby się, gdyby Laura nie umiała nawet sama włosów rozczesać. To
było powszechne wśród wysoko urodzonych kobiet. Do wszystkiego
zatrudniały służbę.
-Podobno księżniczka to wielka piękność-zamyślił się jego ojciec.
Wiktor prychnął. Jak połowa ze szlachcianek, które miał okazję poznać! O
każdej wysoko urodzonej mówiono "piękność". A potem zawsze okazywało
się, że jest co najwyżej przeciętna.
-Portret-wskazała obraz matka. Widział już go. Musiał przyznać, że
dziewczyna na portrecie olśniewała urodą. Miała piękne blond włosy i
duże, jasnoniebieskie oczy. Delikatne rysy twarzy, ładne usta, szczupłą
figurę... Ale... Zawsze był jakieś "ale", jeśli chodziło o portrety.
Malarz namalował piękną dziewczynę. I mógł "dodać" jej nieco urody.
Wiktor zastanowił się. Stanowiliby ciekawą parę. On był brunetem o
szarych jak pochmurne niebo oczach. I ciemnej karnacji. Ona z kolei była
bladziutka jak poranek. Tak, byliby ciekawa parą.
-Widziałem już go-odparł zirytowany.-Powiedziałbym wręcz, że
przeciętna-skłamał gładko.-Nie w moim typie. Preferuję kobiety, nie
dziewczynki-jego matka uderzyła dłonią w stół. Ojciec uniósł brew.
Wiktor nie miał pojęcia po kim odziedziczył charakter i wygląd.
Najbardziej prawdopodobne było stwierdzenie, że cechy jego rodziców
wymieszały się w nim. Stalowe oczy matki, mocne rysy ojca. Wybuchowy
temperament matki, spryt ojca. Ciemne włosy zapewne również miał po
matce. A kolor skóry po ojcu. Jedno jego rodzice mili jednak
wspólne-żywą inteligencję. Oboje świetnie dawali sobie radę w wszelakich
sporach i nigdy nie dali sobą manipulować. Dzięki temu zaszli bardzo
wysoko. I dzięki temu Wiktor mógł poślubić księżniczkę. Na samą tę myśl
się skrzywił. Dziewczyna przyjeżdżała następnego dnia. Mieli się poznać.
Ceremonia odbędzie się w zamku Wiktora. Potem oboje tu zamieszkają.
Koszmar!
-Jesteś
niesprawiedliwy synu-powiedział ojciec, po raz pierwszy się
odzywając.-Postanowiliśmy, że Laura zostanie twoją żoną. Bez
dyskusji!-powiedział twardo.-To ostateczna decyzja! Ta dziewczyna jest
księżniczką. Nie ważne czy ci się spodoba, czy nie! Dzięki temu rodzina
zdobędzie większe wpływy na dworze-wstał.-Przemyśl to. Chyba, że wolisz
skalać nasze dobre imię...-i wyszedł. Matka Wiktora nie poruszyła się.
Westchnęła tylko.
-Myślałam, że masz więcej oleju w głowie, ale rozumiem twoją rozpacz...
Dla nikogo taki ślub nie jest łatwy. Pomyśl jak tej dziewczynie będzie
ciężko. W obcym hrabstwie, z obcymi ludźmi, z nienawidzącym ją
mężem...-zawiesiła głos. Matka Wiktora jak nikt inny umiała manipulować
ludzkimi emocjami. Wiktor westchnął. Zrobi to. Tak czy inaczej. To
najlepsze wyjście. Dla wszystkich.
***
Wiktor po raz enty przeklął tego, kto wymyślił żaboty. Zirytowany
szarpał koronkę. Musiał czekać na tę przeklęta księżniczkę, powitać ją i
udawać, że jest zachwycony jej urodą. I nią samą. Tylko po to, by nie
dać powodu do plotek. Koszmar. Straszny koszmar, z którego nieprędko się
obudzi. Wreszcie powóz zajechał. A wraz z nim cała eskorta księżniczki.
Zanim zakończyła się ten pochód, Wiktor prawie ziewał. Prawie. W końcu
drzwi powozu się otworzyły. Najpierw wysiadła ubrana w skromną sukienkę
służąca księżniczki. Wiktor uśmiechnął się pod nosem. Ładna.
Zdecydowanie zbyt ładna. Po niej wysiadła kolejna kobieta. Ubrana w
bogato zdobioną suknię, nieco przy kości, zachichotała na widok Wiktora i
jego przybocznych. Czyżby to była...? Nagle straż stanęła na baczność. Z
powozu wysiadła ostatnia kobieta. Ubrana w królewski błękit, popatrzyła
na zebrany tłum. Ani na moment nie straciła nad sobą panowania. Blond
włosy opadały jej falami na plecy. Jasnoniebieskie oczy pozostały tak
chłodne jak to tylko możliwe. Nawet rumieniec nie zabarwił jej
policzków, gdy Wiktor do niej podszedł. Księżniczka Laura. Niska, słodka
i urocza. Idealna na żonę dla jakiegoś hrabiego lub szlachcica. Dygnęła
przed nim. A potem spojrzała mu prosto w oczy. Bez cienia strachu.
I wtedy Wiktor sobie przypomniał... Kolene... Dawno zapomniane imię.
Elfka, która dawno temu go uratowała. Czy to możliwe, że minęło już
dziesięć lat? Piękna, srebrnowłosa elfka... Cień wśród mgły...
Resztę Wiktor ledwie pamiętał. Taniec, ucztę, zabawę. Nic nie było
ważniejsza, niż piękna Kolene. Nic. Choć... Laura była w jakiś sposób do
niej podobna... Była równie eteryczna i delikatna... Ale była
człowiekiem. Jej oczy nie migotały jak oczy Kolene. Były twarde i zimne.
Nienawistne. Kolene patrzyła na niego przyjaźnie. Obiecała mu, że ją
spotka... Las... Imię...
Prawie zerwał się z miejsca. Gdy tylko ta farsa się zakończy, pojedzie
do lasu. Znaleźć Kolene.Chciał ja odnaleźć. Kolene obiecała mu... A
on... Miał dług do spłacenia. Dług wobec elfki.
Pierwsze co zrobił po przyjęciu, to pojechał do lasu. Konno. Późno w nocy. Księżyc był już wysoko na niebie. Wiktor zobaczył, że mgła gęstnieje. Ale nie czuł strachu. Jedyne czego pragną, to spotkać Kolene.
-Kolene!-krzyknął, stając wśród drzew. Koń zarżał niespokojnie.-Kolene!
-Minęło trochę czasu, Wiktorze. Wydoroślałeś... A może jednak nie?-pojawiła się znikąd. Piękna jak wtedy. Srebrne włosy opadały jej na plecy. Przechyliła nieco głowę. jak ptak przyglądający się swojej ofierze. Odwróciła się i dała mu znak by podążył za nią. Wiktor wahał się tylko przez moment.
A potem podążył ku swemu Przeznaczeniu.
Pierwsze co zrobił po przyjęciu, to pojechał do lasu. Konno. Późno w nocy. Księżyc był już wysoko na niebie. Wiktor zobaczył, że mgła gęstnieje. Ale nie czuł strachu. Jedyne czego pragną, to spotkać Kolene.
-Kolene!-krzyknął, stając wśród drzew. Koń zarżał niespokojnie.-Kolene!
-Minęło trochę czasu, Wiktorze. Wydoroślałeś... A może jednak nie?-pojawiła się znikąd. Piękna jak wtedy. Srebrne włosy opadały jej na plecy. Przechyliła nieco głowę. jak ptak przyglądający się swojej ofierze. Odwróciła się i dała mu znak by podążył za nią. Wiktor wahał się tylko przez moment.
A potem podążył ku swemu Przeznaczeniu.
~*~
Po zastraszająco długiej przerwie, witam!
Wróciłam z praktyk. A to obiecane dawno temu opowiadanie! Tak sobie je
naskrobałam... Inspirująca jest sceneria Bieszczad. Ah! Piękne! Polecam,
by wybrać się na wycieczkę! A zwłaszcza połazić po lasach, gdy jest tam
mgła! Prawdziwie magiczny krajobraz!
Hm...gdybym kiedyś kontynuowała to opowiadanie, to myślę, że byłby to
mój hołd złożony przyrodzie tamtego zakątka Polski... W końcu tam
doznałam "olśnienia"... xd
Tak więc: bardzo dziękuję Bieszczadom, że są takie piękne i im dedykuje to opowiadanko!
I dzięki tym, którzy zmusili mnie do wyjazdu xd
A z ogłoszeń: mam zamiar coś dalej pisać. Co to nie wiem. Wyjdzie w
praniu... (jak zawsze xd) Poza tym ukłony w stronę Ayi i Suzu
za to, że nie zapomniały o mnie. Wielkie dzięki, dziewczyny! :* To, że
powiadamiacie o rozdziałach i, że w ogóle o mnie pamiętacie, dodaje mi
skrzydeł :D
Ave!
Kiran Lilith
Przeczytam jutro czy kiedyś. Dziś wieczorem wróciłam z działki i mam sporo zaległości ^^' A tymczasem zapraszam na epilog TN :)
OdpowiedzUsuńAya
Ach, lubię takie klimaty! Elfka jak wyjęta z "Władcy Pierścieni" lub "Dziedzictwa" xD Czytałaś? Wykrzyknięcie imienia natychmiast skojarzyło mi się z Kryptą Dusz... Wszystko przez to, że kilka dni temu przeczytałam sobie całość serii Paoliniego ^^' Dobra, już się zamknę xD
OdpowiedzUsuńJak było na praktykach? A co do Bieszczad, cieszę się, że Ci się tam podobało i Cię natchnęły xD
Dziękuję za podziękowania, że się tak wyrażę xD I nie ma za co :* Tymczasem ja dziękuję za komentarz pod epilogiem :)
Pozdrawiam,
Aya
O rany nooo cudo *.* Elfy, las, magia uwielbiam to !Po prostu kocham takie klimaty jak w tej historii.Jakiś dwór, coś magicznego (no tu ta mgła i Elfka xD). Po za tym później ten ślub... Świetne ! Heh właśnie dlatego że kocham taką atmosferę powstał historia Ayi oraz wilczych księżniczek ^ ^"
OdpowiedzUsuńNawiązując do kom Ayi fakt Elfy jak z "Władcy Pierścienia" xD Tak na marginesie to właśnie wątek Elfki (wole nie pisać jej imienia bo zrobię byka ^ ^") i Aragorna kocham w tej trylogii najbardziej
Heh Bieszczady potrafią natchną i faktycznie są piękne xD Mnie osobiście natchnę pewne mała mieścina z jeziorkiem ^.^ Hmm no i mój Karków no ale to inna historia xD
Ech kobieto wzruszyłaś mnie Q.Q Dziękuje za miłe słowa komentarz pod rozdziałem ^.^
Hmm co jeszcze? Już nie mogę doczekać się kolejnych notek i tu i na Czarownicy ^.^ No i cieszę się że wróciłaś i mam nadzieje ze było fajnie ;p
Życzę weny ;p
Suzu
[SPAM] Świat jest podzielony na dwie części ogromnym murem. Co znajduje się po drugiej stronie jest nieznane. Istnieją plotki, że jest tam nieskończona ilość Lacrymy - niebieskiego kamienia, który daje człowiekowi unikalną moc. Każdy chciałby przejść przez mur, dlatego ludzie poszukują starożytnej mapy zwanej Mandario, która jest w częściach i rozesłana po świecie. Załoga Ryana również ustawiła sobie Mandario za cel. Czy uda im się odnaleźć wszystkie części zaginionej mapy i jaki wpływ na ich dalszą przygodę będzie miała nowa towarzyszka? Aby się dowiedzieć wejdź na http://blue--stone.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCieszę się, że "odpowiedziałaś" za spam i bardzo Ci dziękuję. :3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ten krótki rozdział i mam nadzieję, że będziesz to kontynuowała,bo historia na prawdę ciekawa. Jakie jest przeznaczenie Wiktora i dlaczego ta elfka go wybrała? Opis postaci i otoczenia po prostu wspaniały, chodź zobaczyłam jedno powtórzenie.
Odwiedziłam także dwa pozostałe Twoje blogi i myślę, że jak będę miała czas, czyli pewnie w poniedziałek to je sobie przeczytam. :D
Szkoda, że nie masz pomysłu ale mam nadzieję, że coś wymyślisz, bo chciałabym zobaczyć zakończenie, a historia naprawdę fajna. :D
OdpowiedzUsuńCześć, chciałabym cię powiadomić o nowym rozdziale który pojawił się u mnie na blogu. :3 Serdecznie zapraszam http://blue--stone.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńChciałam jeszcze dodać, ze zaczęłam czytać twoje opowiadanie Czarownica i Bestia. Do końca tygodnia myśle, że się wyrobię, bo nie mam za bardzo czasu, ale na pewno skończę czytać rozdział 7! :d
Zapraszam na pierwszy rozdział VN :)
OdpowiedzUsuńAya
Zapraszam na nowy rozdział:D blue--stone.blogspot.com
OdpowiedzUsuńU mnie nowy rozdział zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńdzięki za komentarz kochana :* Jak się domyślam ten okrzyk miał wskazywać że rozdział może być ? ^.^'
OdpowiedzUsuńEch spoko jak już wspomniałam pod rozdziałem ja też utknęłam w tym rozdziale w martwym punkcie x_x No ale cóż zdarza się i nie wątpię że coś wymyślisz i to coś bardzo dobrego xP Czekam więc na kolejny rozdział z niecierpliwością ^.^
O rany nie wiem o co chodzi ale ci współczuję Q.Q Mam nadzieje że jakoś ci się to tam poukłada :* a co do Gabriela to cóż ona później będzie można mieć o nim różne zdania w zależność jak wielką się jest romantyczką... ^.^' Ciekawa jestem jak ostatecznie go ocenisz :P
Pozdrawiam Suzu
Oj miło mi ^.^'
OdpowiedzUsuńNo ja tam zawszę wierzę nie masz za co xD
O rany no fakt ciężka sprawa x_x Szczerze ja bym się chyba załamała takim adoratorem -.-' Ech w każdym bądź razie mam nadzieje że mu przejdzie i będziesz mogła w spokoju wrócić na uczelnie ^ ^"
Pozdro i trzymaj się :*
Suzu
Zapraszam na nowy rozdział:D blue--stone.blogspot.com :D
OdpowiedzUsuńNie wiem na którym blogu ci odpowiedzieć, więc odpowiem tutaj :D
OdpowiedzUsuńNapisałam Zerze... bo nie zastanawiałam się jak odmienić jego imię. o.o W kazdym razie dziękuję za uwagę i poprawię to :D
Nie, zacznie się po prostu nowa "przygoda", a skąd się wzięła lacryma i w ogóle, to będzie wyjaśnione, nie martw się, ale dopiero później. ^^
Jadę bo Bułgarii. :3
Nie ma za co. :)
OdpowiedzUsuńCzyli dobrze mnie rozumiesz. ^^
Ciesze się że wybrałam dobrego, tak właśnie myslałam, że na ten ^^
Nie... to na pewno nie koniec, początek historii dopiero xD mam masę pomysłów i skończyłam pisać rozdział 7 >D
akurat te słowo ściągnęłam z jakiejś tam mangi. nawet nie wiem co oznaczało, ale fajnie brzmi i mi pasuje :3
Dziękuję.^^ Mam nadzieję, że podróż będzie miła, bo mam chorobę lokomocyjną D:
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział VN :)
OdpowiedzUsuńAya
Zapraszam na Epilog księgi I ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za kom :*
OdpowiedzUsuńHeh cieszę się że tak uważasz i mam nadzieje że naprawdę tak sądzisz ^ ^"
Heh cóż zobaczysz czy twoje przypuszczenia się sprawdzą xP Ta dwójki w następnej księdze jeszcze się nam pokarzą więc będziesz mogła sprawdzić swoje teorie ;) Co do osoby tego drugiego wampira powiem krótko odegra znaczną role w życiu wielu osób ^ ^" Tak tak rodziców Lili w tedy nie było ;p W poprzednim rozdziale napisałam że oni sobie wyszli na mało polowanie ^ ^"
Nie no na pewno nie wyglądasz na tragarza ;p Ech ale spoko znam ten ból -.-' Z niecierpliwością czekam na te przemyślenie i oczywiście na kolejny rozdział ;)
Pozdrawiam
Suzu
Nowy rozdział "Whisper", zapraszam :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy rozdział blue-stone! ^^
OdpowiedzUsuńOdpowiem tutaj na twój komentarz aby ci tam nie śmiecić :D
OdpowiedzUsuńJack jak najbardziej udana postać! Już od początku, kiedy miał takie dobre kontakty z siostrą go polubiłam XD Nie dziwię się, że wszyscy go kochają :3
Ohohoho, co do miłości w opowiadaniach - myślimy podobnie, bo musi być. Pozostaje czekać aż się rozwinie :D
Ja się pochwalę i mam napisane rozdziały do 7 xD
Nie czytałaś? To bardzo polecam! :D
Długie, prawie 300 rozdziałów, ale to co teraz tam się dzieje *u* nie wiem jak wytrzymam do piątku xD
OdpowiedzUsuńTrzeba było ciągle pisać. xD ja będę teraz rozdziały pisać w sobote bo liceum to nie przelewki xDD
Mi też na samym początku skojarzył mi się z tym z PH! A Sparrowa uwielbia <3 podobno ma powstać 5 część! >3
One Piece ma 679 rozdziałów xD i nadal wychodzi. A naruto czytam co jakiś miesiąc jak jest sporo rodziałów i Bleach. Tak, same shouneny xD
OdpowiedzUsuńTeż lubię VK, ale nie stać mnie na mangi :D chciałabym by przetłumaczyli tą mange, bo wiem że sporo się dzieje. :D
Też lubię Oza i Alice, ale Gilberta już nie tak bardzo. xD
Ja miałam takie dwa miesiące, że mi sie nic nie chciało kompletnie pisać, ale przeszło jakoś :3 Trochę muzyki dużo pomysłów i trzeba było je przelać na laptopa xD
Czytałam tej Hino Matsuri taką fajną mange, już zapomniałam tytułu, ale świetna była *U*
Rysować z pamięci to ja też nie nie umiem, ale jak będę się patrzeć na rysunek to narysuję xD
Nom, rozpisałaś się i to nieźle : D
Shojo w końcu jest przeznaczone dla dziewczyn więc to całkiem normalne że wolisz ten rodzaj :D Romanse to ja uwielbiam, ale horrory to już tak średnio xD
OdpowiedzUsuńJa sobie ubrań nie kupuje, bo jestem nadal na utrzymaniu rodziców, a mangi w życiu by mi nie kupili xDD
Rozumiem. :D
MeruPuri? To tam był książe z innego wymiaru, który miał 12 lat a jak było ciemno to starzał się o 5 lat? xD
To jest trochę nie fair, że tak zrobili. q.q ale wejde ja będę miała wolna chwilę =3
Nowe rozdzialiki u Suzu i u mnie :)
OdpowiedzUsuńAya
u mnie nowy rozdział. ;D Zapraszam ^^
OdpowiedzUsuńCo do mojego rozdziału, jeśli zabójczyni wydaje ci się dziwna, nie martw się, wyjaśni się kim ona jest, raczej. xD
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba kreska Hiro Mashimy :D cudowna jest ~ :3 Chodź każda dziewczyna ma duże cycki xD
Nie słyszałam o wywiadzie z wampirem a zmierzch to thiller, czy jak to się tam pisze =3 No w każdym razie chyba wiem o co ci chodziło xD
Ja też czesto chodziłam do empika i czytałam te mangi co się dało xDD
O, czyli nawet dobrze pamiętałam, że to ta manga. :D ten książe bardziej mi się podobał jako dzieciak, bo jak był już dorosły to patrzeć na niego nie mogłam xD ten urok zniknął xd
Właściwie to mi nie przeszkadza, bo nie stworzył ładniejszej postaci od głównej bohaterki :3
OdpowiedzUsuńA bardzo fajna jest ta książka? ;3 Możesz mi opisać o czym?
Zmierz uważany za horror? To ciekawe za co oni uważają prawdziwe horrory xd Ja jak czytałam całą sagę zmierzchu to przeważnie przed sem :)
Jego brata uwielbiałam. Zawsze jak go widziałam to zacieszałam XD
wiem, bo tam właśnie czytałam tą mangę C:
Cóż, ja mam teraz 16 lat i jest większe prawdopodobieństwo że nie zrozumiem. xd a miałam nadzieje na kolejny romans, bym sobie e-booka znalazła, czy jak to tam się pisze :3
OdpowiedzUsuńA czytałaś Ao Haru Ride? XD Kreska śliczna a manga świetna :D Polecam, albo jeszcze bardziej Reimei no Arcana... @.@ Ta druga jest moją najulubieńszą mangą shoujo :D