Przejdź do głównej zawartości

Szklana kula

          Szklana kula.  Wszyscy wiemy czym jest i do czego służy. W szklanej kuli zamyka się świat. Albo jego wycinek. Raczej wycinek. Jest to chwila. Moment. Coś o czym nie chcemy zapomnieć. W szklanej kuli zamykamy czas. Czas tam nie mija. Nie płynie. W szklanej kuli nic się nie zmienia.

         Kiedyś. Dawno, dawno temu, w szklanej kuli zamknięto wróżkę. To znaczy wystrugano z drewna figurkę wróżki i pomalowana ją w jasne barwy. Miała piękne, misternie rzeźbione skrzydełka i jasną sukienkę. Poza wróżką, w kuli zamknięto motylka. Oraz kwiaty. Zostali zamknięci w kuli, a gdy światło księżyca padało na kulę, wszystko wewnątrz ożywało. Wróżka, Motyl i Kwiaty. Obserwowały świat na zewnątrz. I ten świat uważały za brutalny. W świecie poza kulą wszystko było im obce. Nie znali światła dnia, ani powiewu wiatru. Obcy był im głód i chłód. W kuli mieli wszystko. Ale dni mijały. Świat poza kula się zmieniał. Jesień. Zima. Wiosna. Lato. Wróżka wzdychała, gdy tylko Księżyc budził ją do życia. Motyl zaniepokojony stanem towarzyszki, zapytał ją jak się czuje. Czemu jest smutna. Kwiaty kręciły głową z politowaniem. Wróżka chciała opuścić kulę. Motyl się zdziwił. Czemu miałaby to robić? Przecież tu mieli wszystko! kwiaty odpowiadały: Świat w kuli się nie zmieniał. Wróżka noc za nocą, siedziała oparta o szklaną szybę. Chciała wyjść. To było jej marzenie, by poznać Świat na zewnątrz. Ale nie umiała. Z kuli nie było ucieczki. A Świat nadal się zmieniał. Poza kulą mijały kolejne dni. Wróżka wciąż siedziała w tym samym miejscu. Motyl i Kwiaty przestały się nią przejmować i wróciły do swoich zwykły zajęć. Dni płynęły nadal. A Wróżka nawet nie drgnęła. Jedynym towarzyszem jej niedoli był Księżyc.
         Pewnej nocy Motyl zauważył coś dziwnego. Pozornie wszystko było na swoim miejscu... Jednakże Wróżka zniknęła! Tutaj! Tutaj! usłyszał wołanie Kwiatów. Wróżka leżała na ziemi bez ruchu. Motyl pochylił się nad nią i zauważył, że jej ciało zmienia się w srebrzysty pył. Po chwili Wróżka zniknęła. Motyl popatrzył na Księżyc. Odeszła. Umarła z rozpaczy. Zabiły ją marzenia o wolności.
~*~
           
           Hm... tak sobie kiedyś naskrobałam w zeszycie krótką bajkę. Choć może to nie do końca bajka... jestem baardzo ciekawa jak mi się to udało...
           MEGA WAŻNE!!!!
           Ah... Niedługo zaczyna się sesja. To po pierwsze. Po drugie... Przeziębiłam się. Więc jak sami rozumienia, z pisania nici. Poza tym ostatnio jestem taka... taka nie do życia! Nie piszę, nie rysuję, ewentualnie słucham muzyki, a i to rzadko! Krótko mówiąc: popadłam w dziwny stan odrętwienia. Nie wiem jak będzie z moimi pozostałymi blogami... Tę krótką historyjkę naskrobałam na wykładzie z miesiąc temu, a ostatnio ją znalazłam wśród notatek. I postanowiłam wrzucić. Jak już coś napiszę, to powiadomię tych, którym chce się tu jeszcze wpadać i znosić moje humorki ;)
          Mam kilka wad, a jedną z nich jest niezdecydowanie. Właśnie dlatego nie umiałam wybrać pomiędzy tymi dwoma obrazkami... Tak mi się spodobały i tak klimatycznie pasują do tej bajki, że musiałam je wrzucić ^.^


        

Komentarze

  1. Kurcze no kocham tanie baśnie, bajki Q.Q Ech wszyscy w domu się ze mnie śmieją z tego powodu ^.^' No ale nieważne... W każdym bądź razie ta historyjka naprawdę mi się podobało tak smutna w moim stylu Q.Q

    P.S
    Ciesze się że rozdział ci się podobał ;) Wiem że dotychczas jest nudno a początkowe rozdziały są wręcz śmieszne ale powoli zmierzam do głównego wątku więc może będzie lepiej ;)

    Co do matury... no cóż jakoś poszło i o dziwo przeżyłam xD Hmmm no w sumie jeszcze nie wiadomo w końcu mam jeszcze ustny angielskie ^.^' Heh ale miejmy nadziej że i to przeżyje xD Heh dzięki za pocieszenie xD

    Heh no fakt sporo masz tego x_x No ale mam nadzieje że wszystko dobrze ci pójdzie na sesjach :* No i życzę szybkiego powrotu do zdrowia i mam nadziej że wyjdziesz z tego marazmu (rany dlaczego na słowo marazm mam od razu skojarzenia z "Weselem" x_x Ech chyba kompleks maturzystki -.-")

    Całusy :*
    Suzu

    OdpowiedzUsuń
  2. Rany ale za mnie gapa miało być "takie baśnie, bajki" a nie "tanie baśnie, bajki" x_x

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech, jakież to smutne :( W moim stylu, że tak zacytuję Suzu.
    Powodzenia na sesji i życzę powrotu do zdrowia. Ja przez niemal całe matury męczyłam się z jakimś choróbskiem, więc mam nadzieję, że Ty mimo wszystko będziesz miała więcej szczęścia niż ja...
    Pozdrawiam,
    Aya

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh no i zdałam już jestem po wszystkim xD
    Mam nadzieje że dasz ;)
    Heh no cóż ale wolałam napisać żeby nie było xP

    Suzu

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie na swiat-przeznaczenia nowy rozdział ;p

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

10 dram, które mnie urzekły...

        ... i które obejrzałam w tym roku xD         Nigdy wczesniej nie brałam się za dramy. Tak jakoś...uznałam, że mangi są najlepsze i nie ma sensu zawracać sobie du*y najpewniej beznadziejnymi próbami ekranizacji... Myślałam: "To będzie tak jak z książkami! Ekranizacje są beznadziejne!" (przynajmniej w większości). No i powód numer dwa: dostęp do neta. Z tym to bywało ciężko... Jak się ma młodszych braci i jeden komp na 3 osoby...          Ale co tam! Dorobiłam się własnego lapka, podłączyłam do sieci... I odkryłam, że dramy nie są jednak aż takie złe! Nauczyłam się nie patrzeć na mangi, które czytałam, a które trafiły na ekran. Poza tym- zainteresowały mnie też dramy nie kręcone na podstawie mang... No i coś co mnie bawi do teraz- Koreańczycy i Japończycy robiący te same dramy, z tą samą lub zbliżoną fabułą... Przykład?  You're Beautiful. Znane też (w Korei) jako Minamysinyeoeo lub (w Japonii) jako Ikemen desu ne.  Tajwańska wersja też powstała =) Czy tylko mnie t

Pamiętniki Wampirów, a Pamiętniki Wampirów...

            ... czyli między książką a serialem.                       Z nudów zaczęłam czytać Pamiętniki  Wampirów.  I byłam zszokowana tym jak bardzo książka różni się od filmu! Lecz zanim przejdę do tematu moich dzisiejszych rozważań, uprzedzę, że cały wpis może zawierać spojler dotyczący zarówno Pamiętników... ,  jak i innych przykładowych filmów/ serialów i książek.            Tak więc czytacie na własną odpowiedzialność!            Może nie jestem na czasie- w końcu słynna era wampirów  przeminęła i teraz mamy zupełnie inne czasy, zupełnie inne prądy w popkulturze i... ogólnie, jest zupełnie inaczej, niż wtedy gdy to ja byłam nastolatką! Wiem, brzmi to nieco chaotycznie, ale! W końcu dotrę do sedna sprawy.            Więc zaczynajmy!            Różnice:            -Elena w książce jest blondynką, nie brunetką jak w serialu            -Elena ma czteroletnią siostrę, nie brata            -Bonnie jest ruda            -Elena ma dwie przyjaciółki: Meredith i Bonnie.

Wycieczka na Śląsk... Czyli Dzierżysław 2013!

         Witam, witam!           W związku z tym, że nie mam w ogóle weny na pisanie, zamieszczam mały wycinek mojego życia... Tzn. praktyk studenckich. Archeologicznych praktyk studenckich. A jeszcze ściślej: praktyk powierzchniowych, zwanych potocznie "powierzchniówkami".          Jak podaje pewna bardzo mądra książka pani Doroty Ławeckiej pt. "Wstęp do archeologii" (którą na pierwszym roku wryłam na pamięć do egzaminu xd) Badania powierzchniowe  są obecnie najczęściej stosowaną metodą prospekcji archeologicznej. Polegają one na dokładnej penetracji wyznaczonego terenu w poszukiwaniu śladów działalności człowieka w przeszłości. (Rozdział 2.1, str. 42, Warszawa 2011, z zbioru własnego) No, to tyle teorii! Wiem z doświadczenia, że to nic nikomu nie mówi!      W jednym rzędzie, tyralierą ustawiają się archeolodzy (tudzież- studenci) i idą przed siebie, aż do końca pola (który to koniec może być i za 5 kilometrów). Co robią w międzyczasie? Aaa... gapią się pod