Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2013

Podsumowanie roku 2013

          Hejka wszystkim!                   Rok 2013 kończy się. Można by wiele o nim napisać. Co się robiło, co chciało osiągnąć, a czego się nie osiągnęło. Czego żałowałam, co mogłam inaczej zrobić... Cóż, wiele tego. Ale w końcu rok ma 365 dni, więc trwa... dość długo xD           Porażki tego roku? Hm... Serio mam je wymieniać? Chciałam nauczyć sie grać na gitarze. Mam gitarę. Od dziecka stoi w pokoju. I... Jakoś tak wszyło, że nigdy nie miałam czasu, by się za to zabrać! Jak co roku, intensywnie (od czasu do czasu) poszukiwałam pracy... I jak na złość, zawsze coś stawało mi na przeszkodzie... Złośliwość losu. Ale czasem moje lenistwo.           Za to niemałym sukcesem było postanowienie by zacząć robić zdjęcia! Każdy z nas umie cyknąć  fotkę. Ja też. Ale w tym roku zawzięłam się i zaczęłam patrzeć na fotografię jak na sztukę. I odskocznię od tego co robiłam do tej pory.  Oraz... zaczęłam ćwiczyć jogę! Do tej pory leniwie omijałam wszelkiej maści ćwiczenia,a teraz... lepiej si

10 dram, które mnie urzekły...

        ... i które obejrzałam w tym roku xD         Nigdy wczesniej nie brałam się za dramy. Tak jakoś...uznałam, że mangi są najlepsze i nie ma sensu zawracać sobie du*y najpewniej beznadziejnymi próbami ekranizacji... Myślałam: "To będzie tak jak z książkami! Ekranizacje są beznadziejne!" (przynajmniej w większości). No i powód numer dwa: dostęp do neta. Z tym to bywało ciężko... Jak się ma młodszych braci i jeden komp na 3 osoby...          Ale co tam! Dorobiłam się własnego lapka, podłączyłam do sieci... I odkryłam, że dramy nie są jednak aż takie złe! Nauczyłam się nie patrzeć na mangi, które czytałam, a które trafiły na ekran. Poza tym- zainteresowały mnie też dramy nie kręcone na podstawie mang... No i coś co mnie bawi do teraz- Koreańczycy i Japończycy robiący te same dramy, z tą samą lub zbliżoną fabułą... Przykład?  You're Beautiful. Znane też (w Korei) jako Minamysinyeoeo lub (w Japonii) jako Ikemen desu ne.  Tajwańska wersja też powstała =) Czy tylko mnie t

Seven Devils cz.5.

Kali             Otaczał ją wspaniały ogród. Mieszanka wspaniałych roślin pochodzących z różnych zakamarków Azji. Jednak ona nie zwracała na nie większej uwagi. Podeszła do posągu, stojącego nieopodał i zamaszystym ruchem zrzuciła go z piedestału. Posąg roztrzaskał się u jej stóp. Brązowowłosa kobieta tupnęła wściekle. Podeszła do kolejnego posągu i przewróciła go. Dlaczego to musiało się dziać?! Przeklęta niech będzie Lilith i wszyscy, którzy jej służą! Przeklęta suka jak zawsze się wywinęła od jej propozycji. I jak zawsze MUSIAŁA zrobić jej na złość. Wysłała cholerną Bast do Ameryki. I to na czyją prośbę? Isztar! Oczywiście. Przeklęta bogini-filozof powinna w końcu zniknąć. Jej wiedza była nikomu niepotrzebna. Najlepiej by bliotekę-pałac Isztar zburzyć, a ją samą pozbawić tytułu bogini...              Ale Isztar nie była jak którakolwiek z nich. Ani Naamah. Obie doprowadzały ją do szału. Prawie tak bardzo jak egipska kurwa-Sachmet. Gdyby nie Sachmet, Kali zapewne rządzi