Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

Była sobie dziewczyna...

                 Była sobie dziewczyna. Powiedzmy, że na imię miała Wiktoria. Wiktoria, bogini zwycięstwa. Zawsze dostawała to czego chciała. Była ładna, a przynajmniej na tyle, by się nią zachwycać, ale nie na tyle by powodowała wypadki na przejściach dla pieszych.         Wiki miała talent. Dobrze pisała. Właściwie dobrze wychodziło jej wszystko. Ale w niczym nie była najlepsza. To jednak Wiki wystarczało. Jako nastolatka pisała dużo. Całe stosy opowiadań walały się po jej pokoju. Niedokończonych, zakończonych, świstków papierów, chusteczek z zapisanymi pomysłami... Nawet na paragonach potrafiła w kilku słowach ująć rodzący się pomysł.          Tak więc Wiki pisała. Dużo pisała. Co prawda, była introwertyczką. Nie miała wielu przyjaciół, ale nigdy jej to nie przeszkadzało. Miała swojego psa. A pies, jak wiadomo, jest najlepszym przyjacielem człowieka. Więc jej pies, powiedzmy Reksio, chadzali sobie na spacerki razem, rozmawiali i bawili się.           I tak toczyło się sie