Oficjalnie pragnę rozpocząć nowy rok! Mamy już drugi tydzień, a ja nic nie wrzuciłam, niczego nie opublikowałam... No, nie na blogu! A to raczej kiepsko wróży... Nie? Ale! Od niedawna mam wattpada. No ok, jakiś czas. Piszę tam... A raczej publikuję opowiadania, których na blogu nie było. Ale te z boga też wrzuciłam. Co by tam nie! :) W każdym bądź razie na moim wattpadowym profilu można znaleźć... fanfiki! Uwierzycie? Cóż, param się w wolnych chwilach przerabianiem powieści. Z nudów, z braku weny... Ot tak, bo lubię. I jak tak nad tym myślę, to właśnie to robiłam jako dzieciak - pisałam fanfiki. Pierwszy? Połączyłam uniwersum Tolkiena i Paoliniego. No ok, wyrwałam smoki z Eragona , zmiksowałam z tolkienowskimi elfami i dodałam nieco pyskatych nastolatków i powstało... Coś. Pierwszy FF. Choć jako trzynastolatka nie wiedziałam co to jest i nie pisałam na kompie. Miałam zeszyt. Kilka zeszytów. I wciąż mam tą powieść